Wiatr niesie proch i zapach traw,
pociąg szarpie horyzont —
czasem wystarczy jedna nuta,
żeby ruszyć w inną stronę.
a w życiu — jak w bluesie,
ktoś wciąż wybija rytm,
intensyfikuje dźwięki,
odsłania prawdę słów.
improwizuj — szepcze echo,
w tonacji własnych serc,
dotykiem strun rysuj ból
i wędruj po gryfie dalej,
zanim zagrasz pierwszy takt,
posłuchaj, jak milczy droga —
w każdym zakręcie tli się świat,
co woła cię po imieniu.
jak chłopiec z tratwy w mgle,
co uczy się wolności,
poznał jej gorzki lek
i głód jak sen niesiony
wzdłuż starej Missisipi.