Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Gosława

Gosława

wstał świt a za nim mgła bladolica panna 

odziana w szatę prześwitną 

a śliczności takiej  że ino zginać kolana

 

rozlała się po polach i łąkach 

wilgocią okryła żółtowdzięczną nawłoć

zahaczyła bgnisko by nazat połechtać senne listeczki dziórawca

 

wczoraj jeszcze zeschłe i twarde skiby zalegały na polu 

mokrość nocy jednak tak wlazła w czerń że zgoła gnieść i uklepywać 

 

upajająca słodkość wyległa nad strzechy 

bladym błękitem pieszcząc czubki topoli 

majacząc wśród listeczków melodie jakoby nabożne i wniesłe

 

na progu tylko jazor poszczekując donośnie 

a zdyć to gospodarzów nie ma w domu 

na zagórzu wykopki i kapuściańskie ogłowki

co rychlej motyki sposobić 

 

wyległy na pola baby służebne i dziewki brzuchate wrazu z komornicami  niosącymi na plecach witkowe kosze 

 

wysoko po niebie w nierównych rzędach sunąć poczęły białe chmury niby to pierza janiołów czy inszych Bogu miłych stworzeń 

 

gdzie okiem sięgnąć czarne pola otoczone zieloną wstęgą lasu 

blisko kopanisk przebiegł łoś 

znać zwierza borowy nie nagnał rychlej w krzawiska 

 

 

Gosława

Gosława

wstał świt a za nim mgła bladolica panna 

odziana w szatę prześwitną 

a śliczności takiej  że ino zginać kolana

 

rozlała się po polach i łąkach 

wilgocią okryła żółtowdzięczną nawłoć

zahaczyła bgnisko by nazat połechtać senne listeczki dziórawca

 

wczoraj jeszcze zeschłe i twarde skiby zalegały na polu 

mokrość nocy jednak tak wlazła w czerń że zgoła gnieść i uklepywać 

 

upajająca słodkość wyległa nad strzechy 

bladym błękitem pieszcząc czubki topoli 

majacząc wśród listeczków melodie jakoby nabożne i wniesł 

 

na progu tylko jazor poszczekując donośnie 

a zdyć to gospodarzów nie ma w domu 

na zagórzu wykopki i kapuściańskie ogłowki

co rychlej motyki sposobić 

 

wyległy na pola baby służebne i dziewki brzuchate wrazu z komornicami  niosącymi na plecach witkowe kosze 

 

wysoko po niebie w nierównych rzędach sunąć poczęły białe chmury niby to pierza janiołów czy inszych Bogu miłych stworzeń 

 

gdzie okiem sięgnąć czarne pola otoczone zieloną wstęgą lasu 

blisko kopanisk przebiegł łoś 

znać zwierza borowy nie nagnał rychlej w krzawiska 

 

 

Gosława

Gosława

wstał świt a za nim mgła bladolica panna 

odziana w szatę prześwitną 

a śliczności takiej  że ino zginać kolana

 

rozlała się po polach i łąkach 

wilgocią okryła żółtowdzięczną nawłoć

zahaczyła bgnisko by nazat połechtać senne listeczki dziórawca

 

wczoraj jeszcze zeschłe i twarde skiby zalegały na polu 

mokrość nocy jednak tak wlazła w czerń że zgoła gnieść i uklepywać 

 

upajająca słodkość wyległa nad strzechy 

bladym błękitem pieszcząc czubki topoli 

majacząc wśród listeczków melodie jakoby nabożne i wniesł 

 

na progu tylko jazor poszczekując donośnie 

a zdyć to gospodarzów nie ma w domu 

na zagórzu wykopki i kapuściańskie ogłowki

co rychlej motyki sposobić 

 

wyległy na pola baby służebne i dziewki brzuchate wrazu z komornicami  niosącymi na plecach witkowe kosze 

 

wysoko po niebie w nierównych rzędach sunąć poczęły białe chmury niby to pierza janiołów czy inszych Bogu miłych stworzeń 

 

gdzie okiem sięgnąć czarne pola otoczone zieloną wstęgą lasu 

blisko kopanisk przebiegł łoś 

znać zwierza borowy nie nagnał rychlej w krzawiska 

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...