Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
brt abacadaba

brt abacadaba

Moje wiersze nie gotowe

jakby były mięsem 

surowe że tak powiem

Moje myśli które przyszły to nazwana metoda gdy przychodzi artyście pracować jako strumień świadomości 

ale ja sięgam dalej bo to z miejsca które niepoznane nieświadomością jest nazwane. 

człowieka psychika jak góra lodowa której jedynie wierzchołek wystaje nad poziom morza a całości większość ogromną pod wodą się chowa

i to jest tak ten wierzchołek to część psychiki ludzia gdzie i którą się zna

ta maska świadoma 

a.pod spodem

to co tajemne dla ludzia to co działa w nim nieświadomie 

np skąd pochodzą wielkie odkrycia

czy każdy mógłby jak wieszcz wersy pisać 

malować jak słonecznika malarz artysta van ghog którego za życia odkrywa i doping daje jedynie rodzina

jak brat

ah 

i teraz o mnie i teraz ja

zaczyna się żal do życia którym mi przyszło żyć 

jak moja wina

jak zgubiła 

się wcześniejsza myśl 

jak mi daleko do stanu uświęconego 

komunia św jak egzorcyzmy nie poradziły wygnać ducha złego 

jak ludzie są sobą 

i się nie zmieniają 

choćby wymyslną terapią 

w głowie w miejsce klepki numer pięć sześć siedem

zainstalował się anioł który jest człowiekiem z głosem który bym nazwał symieniem

leczą psychozę 

chad i schizofrenię

czy od dziecka nje wiem

usłyszałem 

czy mówią mi twardo

to po narkotykach które oddziecka używasz 

to jestem ja

ten tekst to fristajl jakby próba

wolnego styla gdzie szybko przyszło mi klikać litery szybciej niż je przemysle

i jeszcze nie kasować tego co tu wpisze

ale ale

o czym to ja

jaki jest świat 

widzę i mówię o nich o wa s

a to cały ja tam

robot pod wpływem 

kontrolowany przez muzykę którą puszcza w klubie di dzej

ja na parkiecie

niby taniec 

ale taki z wewnątrz ruch ciała 

nie te kroki znane

żadne tango żadna cha cha

to skakanie i machanie które czuję że pasuje do tego co tamgra

muzyka elektroniczna

ciężkie techno ale nie gabba i vixa 

psytrance każdy siedzi ten mecha i leśny 

dnb jungle i inne okej

i nagle przypomina mi się gdy o tym mó

wię że muzyka niechce mnie scena 

wygnany z parkietu

pies na deszczach podle własnych słów niech używa się ten sciemniacz

z dala od światła j ciepła ogniska 

sam sobie wybrał losy gdyż jest chujem głupim 

szerszeń bizon osa komar

a miał się za wielbłąda  (spr arabska metafora podpowiadam w roli autoredaktora)

zobaczył w sobie promień i nazwał się najaśniejszym słońcem 

po prawdzie i jej idąc tropem miałby się za idiote i widziałby jak czadzi w cudze dusze mrokiem

patrzył pies w otchlań z zachwytem

otchłań była mroczna 

i tak się stało jak w cytacie

stał się otchłanią 

a mógł mieć wyobraznie i zamiast iść w mroczny las bez map

wsiąść w jedno z aut gdzie kierowca gna jako pilot umiejętnie 

i wśród drogowskazów widzieć gdzje się idzie dobrze

ale co to nie ja

pomyślałem sobie 

wiem lepiej

w końcu uwierz może 

jako jestem bogiem 

to o mnie w przeszłych czasach

ja to boskie dziecko ale nie jak resztatylko Jezus którego nie dotyczy grzech zła 

wywyzszony jak mount everest

prawda leży na dnie

gdzie na mapie

rów Mariański jest

to tam w głębinie gnije 

to marsjańską misje w pojedynkę wolałem

niż wśród ludzi być okej przynajmniej wobec innych ich

oni chyba wierzyli

ale czytających mądre księgi nie zdziwi nic

ot taki jak wielu inaczej nie mogło być 

zrobił sobie krzywdę 

w rytm karmicznej soeawdiedlowosci

oni byli dorośli 

otwarte oczy 

mądrzy 

umiejąc w życie to żyć empatycznie myślę 

a ludzie są różni i patrzący ku nim

wiedzą że są ci źli 

sliscy i orzdbiegli 

niebycie wśród innych 

bezimienne pojeby w masowej mogile

chwilę chwilę 

o czym to ja mówię 

czemu to piszę 

dla kogoś czy dla siebie

wyżyć się wśród literek

bezsensownym tekstem 

jesteś tu u mnie w ogóle 

czuję że się wstydzę 

siebie i życia którym żyję

 

 

nic nie można gdy się nie daje dobra

gdy tworząc bagna

odbiera się nawet tą wydaną cebulę

nic się nie da gdy się jest chu...em

kończę czule przeklenstwem

i ty jakoby przeklnij mnie

jak starsi panowie i pieśń 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...