Nikt nie jest doskonały
w tym niedoskonałym świecie
ja również się gubię
A jednak szukam światła
walcząc z zakłamaniem tych
którzy wpierw z naszymi oprawcami
a dzisiaj prawicowymi ekspertami
Zło zakłamane wypatrzę
choćby w cieniu krzyża się schowało
by nie pasło się na imieniu Joshuy
w siłę nie rosło - większą patologią się nie stawało
Ty jesteś słaby - atakujesz mnie
gotowy diabła bronić
gdyby ten tylko mszę ogonem odprawiał
dzięki takim jak ty zło ma się dobrze
I wiesz co?
Nigdy nie byłeś moim przyjacielem Homerze
ja cięgle dumnie idę
ty płaszczysz się przed swoim właścicielem Panem
który w swej nieskończonej miłości
przygotował dla was niewolników piekielne czeluści
Próbowałam pokazać ci pełne nadziei niebo
w którym nie ma Panów i niewolników jego
ale bałeś się otworzyć oczy
tkwiąc w swoim mroku
Bardzo żal mi ciebie Homerze
bo widzę jak jesteś smutny
ale to twój wybór
chcesz to masz
Po co ze mną rozmawiasz Piotrze?
Dajesz mi uśmiech by po chwili uderzyć mnie w twarz
tkwij w swoim mroku ze swoim Panem
mnie nigdy nie znałeś i nie poznasz
Tak różni - jak odległe wszechświaty