Odsłuchałem bo nie znałem.
Pokazujesz bolesne pragnienia bliskości, które zostaje odrzucone lub pozostaje bez odpowiedzi.
Wybieram opcję, że chodzi o drugiego człowieka.
Jest tutaj rozdarcie między duchowością a cielesnością.
Miłość /lub pożądanie/, które staje się grzechem, a mimo to wciąż domaga się świętości i rozgrzeszenia.
Od kogo ?
Od człowieka.
Od NIEGO.
Zabij mnie jeśli chcesz,
ale teraz mam w głowie......ciszę.
Jeszcze tylko spytam: bardzo bliski ?
Wiem, balansuję na "cienkiej czerwonej linie".....
Ale pytam.