… wiersz porusza jedno z najważniejszych pytań, o naszą tożsamość, ile w niej jest „ składowych”, które nas konstytuują,a ile z nich tak chętnie może byśmy wyparli (w imię nowej definicji nas samych), a po pozbawieniu się których (np. w imię wyparcia) - nie istniejemy jako jednostka komplementarna. To wiersz dla każdego, ale najszybciej przychodzi mi na myśl problem osób z małych ojczyzn, które z racji zawodu, czy przeprowadzki „ wysferzyły się ”, odcięły od swojego pochodzenia i dryfują albo jako niewolnicy image’u, albo kompromitują się, gdy dawna słoma jeszcze niewygodnie wyskakuje z bucisk …
Może dotyczyć też problemu emigracji w ogóle, ale też dawnych przekonań, którym się było wiernym, więzi, czy zacierających się wspomnień…
pozdrawiam miło.