dojrzałe papierówki zalewają żółcią sad
gdzieniegdzie widać liście chrzanu
przez okno wpada ciepłe światło
konary drą je na maleńkie smugi
twoje myśli unoszą się znad poduszki
dłońmi wodzisz tuż nad obojczykiem
w zagłębieniu szyi wyczywalna twardość
nie opowiadaj mi o łabędziach
one tak brzydko śpiewają
teraz gdy szeleści wiatr
tul mnie tak jakbym chciała wypłakać z siebie
wieczne zimno
może kiedyś mnie oswoisz
Historia edycji
Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
dojrzałe papierówki zalewają żółcią sad
gdzieniegdzie widać liście chrzanu
przez okno wpada ciepłe światło
konary drą je na maleńkie smugi
twoje myśli unoszą się znad poduszki
dłońmi wodzisz tuż nad obojczykiem
w zagłębieniu szyi wyczywalnatwardość
nie opowiadaj mi o łabędziach
one tak brzydko śpiewają
teraz gdy szeleści wiatr
tul mnie tak jakbym chciała wypłakać z siebie
wieczne zimno
może kiedyś mnie oswoisz
-
Ostatnio w Warsztacie
-
Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach
-
- 29 odpowiedzi
- 587 wyświetleń
-
- 29 odpowiedzi
- 550 wyświetleń
-
- 28 odpowiedzi
- 337 wyświetleń
-
- 23 odpowiedzi
- 354 wyświetleń
-
- 22 odpowiedzi
- 381 wyświetleń
-