tu się nie rozmawia,
tu się mówi,
szepcze i krzyczy bez echa.
więc klękają, słowo przy słowie
i mówią,
usławiają na wzór i podobieństwo,
podszywają niewypowiedzianym błamem.
niektóre udają,
że mają moralność inną niż kurewską -
szeptuchy, którym chciałabym wierzyć,
że gdy robią mi dobrze moimi ustami,
to tylko z miłości.
a pod językiem odrzutki -
abiektalne prośby,
wgryzają się pod niebienie.
w ciemności, na oślep
zrastają w sacrum -
święty wiersz.
w imię moje.
z ich woli.