Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Roma

Roma

przespała się z diabłem,
przespała wszystkie modlitwy.

 

pozostało tańczyć,
na ziemiach niczyich, w ciszy.
bo świat jest nieczuły
i nie kocha jej wcale.

 

nie pozwolił jej dorosnąć
i zostawił jak dzieciaka we mgle.
mętna dziewczynka przywiera, wtapia się,

wtula we wszystko...
płomienie świec przeciągają ją
w cień.

 

chciałaby, żeby ktoś ją usłyszał,
ale wypluwa tylko mleczne słowa,
litera po literze —
i trochę krwi.

chciałaby być czymś więcej,
chciałaby nie być namiastką.

 

a wokół słychać tylko drżenie czasu
i delikatne bicie serca,
czuć mech, kredowy kurz, zawilgocone drewno...

to nieniebo,
to ruina.

 

...pozostało tańczyć,
więc tańcz, mętna dziewczynko, duszyczko bez imienia —
choć świat jest nieczuły,
może go wzruszysz...

 

 

Roma

Roma

przespała się z diabłem,
przespała wszystkie modlitwy.

 

pozostało tańczyć,
na ziemiach niczyich, w ciszy.
bo świat jest nieczuły
i nie kocha jej wcale.

 

nie pozwolił jej dorosnąć
i zostawił jak dzieciaka we mgle.
mętna dziewczynka przywiera, wtapia się, wtula we wszystko...
płomienie świec przeciągają ją
w cień.

 

chciałaby, żeby ktoś ją usłyszał,
ale wypluwa tylko mleczne słowa,
litera po literze —
i trochę krwi.

chciałaby być czymś więcej,
chciałaby nie być namiastką.

 

a wokół słychać tylko drżenie czasu
i delikatne bicie serca,
czuć mech, kredowy kurz, zawilgocone drewno...

to nieniebo,
to ruina.

 

...pozostało tańczyć,
więc tańcz, mętna dziewczynko, duszyczko bez imienia —
choć świat jest nieczuły,
może go wzruszysz...



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Słyszysz, psie - to do ciebie! Zakłamany, w kagańcu własnego brudu. Pij swoją wodę z brudnej rzeki, żryj kości cudzego, śmiertelnego trudu!   Ty, który wyłeś do księżyca zdrady, a teraz patrzysz w oczy gwiazd niesławy. Ty, pędzący za własnym ogonem, jak hycel - byle coś złapać, dogonić!   Goń sobie, goń! Goń sławę, goń dobrobyt, dostatek podany w czaszkach tych, którym teraz podajesz łapę.   Zlizuj psie, własną ślinę z lustra kałuży. Liż! Chłeptaj ją - pamiętaj jej smak. Potem nie będziesz miał okazji pamiętać, ile znaczyło dla ciebie własne ciało.   Turlaj się i tarzaj w piórach, w puchu przepiórek i kawek, które śmiałeś przepędzać.   Siadaj! Aportuj! Kładź się i leż przed panem, któremu liżesz buty, choćby były w błocie spod obcej budy.
    • @Robert Witold Gorzkowski Przeczytałem teraz w bezkresnym internecie, że wielcy poeci często stosują nawiasy w swoich utworach. Podane nazwiska to Thomas Eliot, Stefan Barańczak, Wisława Szymborska.   Ja się chyba nigdy z nawiasami w poezji nie zetknąłem. Dopiero Roma...... No ale Roma może przecież wszystko. I to cholera jest wciąż piękne i niezwykłe.
    • @andrew też ufam. piękny
    • @Migrena no tak, jak poetka zdecydowałaby się wpelni poprowadzić cały wiersz tak nowocześnie jak ty to robisz co się nie bierze jeńców na wstęp dostaję młotkiem a potem rozrywają mnie konie na cztery strony świata to owszem jestem za. Ale jak mruga do czytelnika poezją Mickiewicza a potem jest biologia to już niekoniecznie. 
    • obcy (epilog)     dawno dawno dawno temu  kiedy moja ciocia przewoziła pasażera na gapę (a trochę później jej cień)   do końca  przez dłuższe chwile tryskała  dobrym humorem  plując lustru w twarz po czym   umarła jak drzewo w koronie ze słońca
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...