Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane

Jest dużym purpurowym motylem,

Któremu z rąk zrobiłem więzienie,

Lecz ma w swych oczach poznania tyle

Nad biednego głupca zrozumienie.

 

Był dyrektorem w naukowym gmachu

Dumnym, nieprzystępnym z miną tęgą;

Inni uczeni zwykli żyć w strachu

Przed jego rózgą i wielką księgą.

 

Rozległ się dźwięk, jakby dzwonów bicie

Słodki i ostry, ostry i słodki.

Tak on nauczył się należycie,

Zamiast mięsa zajadać stokrotki.

 

I William (tak długo już nieodwiedzany):

This great purple butterfly,

In the prison of my hands,

Has a learning in his eye

Not a poor fool understands.

 

Once he lived a schoolmaster

With a stark, denying look;

A string of scholars went in fear

Of his great birch and his great book.

 

Like the clangour of a bell,

Sweet and harsh, harsh and sweet.

That is how he learnt so well

To take the roses for his meat.

Jest dużym purpurowym motylem,

Któremu z rąk zrobiłem więzienie,

Lecz ma w swych oczach poznania tyle

Nad biednego głupca zrozumienie.

 

Był dyrektorem w naukowym gmachu

Dumnym, nieprzystępnym z miną tęgą;

Inni uczeni zwykli żyć w strachu

Przed jego rózgą i wielką księgą.

 

Jakby ten dźwięk, jakby dzwonu bicie

Słodki i ostry, ostry i słodki.

Tak on nauczył się należycie,

Zamiast mięsa zajadać stokrotki.

 

I William (tak długo już nieodwiedzany):

This great purple butterfly,

In the prison of my hands,

Has a learning in his eye

Not a poor fool understands.

 

Once he lived a schoolmaster

With a stark, denying look;

A string of scholars went in fear

Of his great birch and his great book.

 

Like the clangour of a bell,

Sweet and harsh, harsh and sweet.

That is how he learnt so well

To take the roses for his meat.

Jest dużym purpurowym motylem,

Któremu z rąk zrobiłem więzienie,

Lecz ma w swych oczach poznania tyle

Nad biednego głupca zrozumienie.

 

Był dyrektorem w naukowym gmachu

Dumnym nieprzystępnym z miną tęgą;

Inni uczeni zwykli żyć w strachu

Przed jego rózgą i wielką księgą.

 

Jakby ten dźwięk, jakby dzwonu bicie

Słodki i ostry, ostry i słodki.

Tak on nauczył się należycie,

Zamiast mięsa zajadać stokrotki.

 

I William (tak długo już nieodwiedzany):

This great purple butterfly,

In the prison of my hands,

Has a learning in his eye

Not a poor fool understands.

 

Once he lived a schoolmaster

With a stark, denying look;

A string of scholars went in fear

Of his great birch and his great book.

 

Like the clangour of a bell,

Sweet and harsh, harsh and sweet.

That is how he learnt so well

To take the roses for his meat.

Jest dużym purpurowym motylem,

Któremu z rąk zrobiłem więzienie,

Lecz ma w swych oczach poznania tyle

Nad biednego głupca zrozumienie.

 

Był dyrektorem w naukowym gmachu

Z twardą, nieprzystępną miną tęgą;

Inni uczeni zwykli żyć w strachu

Przed jego rózgą i wielką księgą.

 

Jakby ten dźwięk, jakby dzwonu bicie

Słodki i ostry, ostry i słodki.

Tak on nauczył się należycie,

Zamiast mięsa zajadać stokrotki.

 

I William (tak długo już nieodwiedzany):

This great purple butterfly,

In the prison of my hands,

Has a learning in his eye

Not a poor fool understands.

 

Once he lived a schoolmaster

With a stark, denying look;

A string of scholars went in fear

Of his great birch and his great book.

 

Like the clangour of a bell,

Sweet and harsh, harsh and sweet.

That is how he learnt so well

To take the roses for his meat.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Pamiętam opowiadałaś o weselu w pałacu... będziesz księżniczką. Ja się zestarzałam przy robocie ale chociaż mankiety sobie z ozdobnego materiału uszyłam...
    • Tak sobie dzisiaj myślałem o tych zasadach które napisała Alicja i o tym co pisze Naram-sin że dla niego liczy się forma wiersza kunszt popranego pisania a nie treść. Ja nie mam zielonego pojęcia o tych zasadach które obydwoje znają na pamięć. Dla mnie nawet najsprawniej zrymowany wiersz ze wszystkimi zasadami i formami jak do mnie nie przemówi jest tyle warty co dziesiątki wspaniale rymowanych wierszy które zapełniają mi półki w biblioteczce, do których już nigdy nie zajrzę. Natomiast czytając wiersz niech i on będzie z połamanymi rymami nie trzymający się żadnych zasad ale który przeczytam i wywoła u mnie uczucia, który poruszy moją wrażliwość nie wiem na miłość, na współczucie, na piękno na artyzm, będzie słowem które do mnie prawdziwie przemówi, będę go cenił ponad poezję sprawnie zrymowaną ale nie niosącą dla mnie tego co w poezji cenię najbardziej. Jest nią spokój, który niesie po ciężkim dla mnie dniu lub pozwoli mi zapomnieć o otaczającej mnie niesprawiedliwości lub niosący jakieś przesłanie czy filozoficzną myśl, tego szukam na portalach z poezją i to odnajduję między innymi i w twoich wierszach. I naprawdę nie neguję że są ludzie którym nie podobają się takie połamane rymy, że przekreślają wiersze w którym rym z pierwszej zwrotki jest inny w drugiej zwrotce bo ten wiersz ktoś napisał tak jak czuł a ja go zinterpretowałem jak chciałem i dla mnie to jest wartością najwyższą.
    • @Ewelina braki prawdziwych kościołów:)
    • @violetta Prawda:) Nie zawsze to jest łatwe choć na pewno jest najlepszą drogą, żeby się uwolnić. Niestety nie każdy tak potrafi i przez to wielu po świecie chodzi smutnych i sfrustrowanych...
    • Za dużo zaimków osobowych:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...