Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zachód… świetlisty, promieniujący,

Szum wody, cichy oddech wszechświata,

Pył kamienny spod fal chwytający,

Na horyzoncie drewniana chata.

 

Tuż ona… igła w stogu siana,

Obok mnie, z uśmiechem wrażliwym,

Siedzi ta, ciemnooka oddana,

Cząstka Boska, w eterze żywym.

 

Blond, kaskadowo opadający,

Na zgrabne, niczym anielskie plecy,

Wzrok drżący i uspokajający,

Przeszywający głębię, kobiecy.

 

Spinelowe, rozchylone usta,

Delikatne, jak chmurka na niebie,

Trafiają w kapryszące gusta,

Ucałują czule w potrzebie.

 

Wtulony czuję zapach lotosu,

Ciepło jej włosów, okala szyję,

Wymieszany z nutą kokosu,

Doznaję uniesienia, że żyję.

 

Patrzy na mnie, przeszywa mi duszę,

Wchodzi w ocean niespokojny,

Zagłębia się w nim, widzi, że fruszę,

Fale wirują, wolne od wojny.

 

Cichy szept, „O czym myślisz kochany?”

„O świecie, planecie bólu i łez.

Dobra, miłości, szczęścia zabrany.”

„Ciii…” Kładzie mi palec na usta, „Leż…”

 

Siada okrakiem, patrzy z góry,

Dłonią otula serce wrażliwe,

„Rozumiem cię, zburzymy te mury,

Zerwiemy razem węzy kłamliwe.”

 

Malachitowe drzewa hulają,

Obejmuję rękoma jej talię,

Wargi ust się do siebie zbliżają,

Ptaki nam ćwierkają, chwalili je.

 

Widzę łzę z innego wymiaru,

W ciemnym zwierciadle do otchłani,

„Jesteś znakiem prawdziwego daru,

Nieprawdopodobnymi siłami.

 

Prawdziwą ostoją w chaosie,

Wzorcem bytu z Krainy Światła,

Cóż bym uczynił sam w mym losie?”

Grymas radości, uśmiech mój skradła.

 

Otula dłońmi twarz pieszczotliwie,

Gest miłości na policzku składa,

„A więc jestem dla ciebie prawdziwie.”

Ramiona me powoli rozkłada.

 

„Aby cię wspierać, kochać, pomagać,

Gdyż ty mój drogi masz tu zadanie,

Nie można go zupełnie odkładać,

Masz wzniecić to duchowe powstanie.”

 

Rzeka szlocha lekko, słońce zaszło,

Świadomość, że to fikcja dobija,

Wszystko z hukiem iluzji zbladło,

To niczym sen, myśl o tym zabija.

 

Gdzie znaleść taką kobiecą duszę?

Nim znajdę prędzej się sam uduszę,

Która mnie pięknie, w pełni zrozumie,

Dostrzeże, do swego życia przyjmie.

 

Pokocha czule, zaakceptuje,

To jak myślę i się zachowuje,

Czy będzie mi taka dama dana?

Szukanie igły w stogu siana…

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Naram-sin

Dziękuję za komentarz. Wiem, że wielu autorów zaczyna od wierszy rymowanych – ale u mnie to nie była kwestia początku, tylko świadomy wybór.

Dla mnie forma nigdy nie jest celem samym w sobie. Najważniejszy jest przekaz – to, co płynie z serca i z głębi duszy.

Piszę tak, jak czuję. Nie po to, by się popisywać techniką, ale by wyrazić to, co naprawdę we mnie siedzi.

Rymy traktuję jako narzędzie – jeśli służą emocji, pozwalają lepiej wybrzmieć treści, to właśnie po nie sięgam.

Nie uważam się za poetę doświadczonego – raczej średniozaawansowanego, ale z jasno określoną intencją: dotknąć drugiego człowieka czymś prawdziwym.

Jeśli udało się to w choćby niewielkim stopniu – to jestem zadowolony.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie. Myśli i emocja tracą swoją ostrość, bo słabe rymy, kiepska forma, nienaturalny język odwracają od nich uwagę, zniekształcają je, dając efekt krzywego lustra, w którym wszystko wydaje się dziwne i śmieszne.

Poza tym pisanie rymami to od razu pokusa, żeby polecieć jakimiś wieszczami, wbić się w styl, który przecież nie jest Twój. Nikt nie dostrzeże prawdziwych uczuć, głębszych refleksji pod tą charakteryzacją, jak prawdziwej twarzy kobiety pod przesadnym makijażem, choć jej się wydaje, że w ten sposób podkreśla swoją urodę.

Żeby emocje wybiły się na powierzchnię, nie powinno się ich zagłuszać.

Do tego jeszcze objętość utworu... Taki maraton jest męczący i pod koniec trudno się już skoncentrować, tym bardziej, że co chwila trzeba łapać równowagę. Napisanie każdego wiersza powinno zacząć się od dokonania wyboru i jakiejś wstępnej selekcji. Nie utrzymasz napięcia odbiorcy na stałym wysokim poziomie przez 16 strof.

 

Opublikowano

@Naram-sin

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale patrzę na to zupełnie inaczej.

Nie uważam, że forma rymowana z definicji deformuje emocje – wszystko zależy od tego, jak się jej użyje. Można napisać rymowany tekst, który jest sztuczny i przerysowany, ale można też napisać taki, w którym rym służy uczuciu, nie je zagłusza.

Dla mnie rymy to nie przebranie ani maska – to po prostu rytm, który pozwala słowom płynąć w sposób naturalny, przemyślany, ale nadal szczery.

Piszę z głębi duszy i tak, robię to rymem, jeśli ten rym współgra z tym, co chcę powiedzieć. Nie dlatego, żeby „wbić się w styl wieszcza”, tylko dlatego, że to właśnie ten styl był najbardziej zgodny z tym konkretnym przeżyciem.

 

Co do długości – jasne, rozumiem, że nie każdemu odpowiada forma bardziej rozbudowana. Ale nie zawsze chodzi o to, by cały czas trzymać napięcie. Czasem chodzi o to, żeby dać odbiorcy przestrzeń do bycia w tym utworze. Jeśli ktoś wchodzi w taki świat – nie zmęczy się, tylko zatopi.

 

Szanuję Twój punkt widzenia. Ale nie zamierzam rezygnować z formy tylko dlatego, że nie jest „współczesna” czy „łatwa do przełknięcia”. Bo dla mnie ważniejsze od trendów jest to, żeby być autentycznym.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Odezwij się zwyczajnym, nie wystrojonym na bal, nie kalkulatorskim i nie wizjonerskim słowem. (...) zacznij od rzeczy pospolitych, od tych rzeczy, które masz pod ręką, od siebie. To co powiedziałeś z żarłocznym patosem Gargantui, powiedz żargonem zwykłego głodomora. - Z. Bieńkowski, Ego (dla mnie ten utwór powinien być lekturą obowiązkową dla każdego poety).

 

I to nieprawda, że rymowanie kłóci się z współczesnością. Ponieważ jednak poezja rymowana ma długą tradycję w historii literatury i przeszła już przez wiele etapów rozwoju, istnieje spore ryzyko, że posługując się nią, będziemy szli po cudzych śladach i posługiwali gotowcami. A przecież Ty, jak każdy zresztą autor, chcesz (zakładam) wydeptywać własne ścieżki.

 

 

Zgadzam się z Tobą, ale pod warunkiem, że jest to dobrze zrobione, ze znajomością arkanów sztuki. Bo tak naprawdę nie ma konfliktu między formą a treścią, pod warunkiem, że ta pierwsza posłusznie służy tej drugiej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...