Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zegar o trzech nogach ziewnął fioletową ciszą. Na stole, gdzie wczoraj kwitła melancholia kalafiora, dziś eksplodował pomidor. Nie czerwienią soczystą, lecz krzykiem kafelkowym. Każda jego pestka szeptała "NIE!" do tapety w jaskółki, które nagle zaczęły recytować tabliczkę mnożenia przez pierwiastek z minus jeden.
Pies sąsiada, dotąd znany z umiłowania do Chopina, zaczął malować abstrakcyjne pejzaże językiem na parkiecie. Jego wycie przekształciło się w sonet o zgubionym guziku od wszechświata.
Nagle, zza firanki wypadła łyżeczka. Nie upadła. Uniosła się, zatańczyła tango z muchą, która właśnie deklamowała wiersz o betonowym motylu.
A pomidor? Jego kafelkowy krzyk trwał. Był esencją wszystkiego i niczego. Był odpowiedzią na pytanie, które nigdy nie zostało zadane. Był dada.





Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...