A czytam tak:
O zachodzie słońca nad grobem
Jak rozdarte dziecko w jasnych ruinach życia
upadam: pragnę głębokiego nektaru - serca,
a ono bije jak przed zawałem - słabnie,
jestem, rozdarta, jestem jak ostatni
oddech jego piekła - dobroć, go, dobroć - zabiła,
żegnajcie: na mnie przyszedł już czas...
To tylko moja skromna interpretacja...
Łukasz Jasiński