@Wiesław J.K. A kto odróżni autora?
Autora, który nie siedział, nie dumał, nie wczuwał się, nawet nie wie, że go czytają.
Po co i dla kogo pisać, dla czegoś?
Zdaję sobie sprawę, że tak będzie, tak już jest, tylko może w niewielkim stopniu
póki co, ale to tylko chwileńka.
W książkach Lema, w których zaczytywałam się swego czasu, starej zardzewiałej skrzyni wydawało się, że jest piękną zgrabną, mądrą i młodą blondynką i nie pogadasz, nie przekonasz, że jest inaczej. Bo w środku miała swój malutki włożony móżdżek i aparat mowy :)