Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przyciągnij je do mnie z wyżyn. włóż do ust. chcę poczuć zawarte w nich przestrzenie, wizję, fonię, infradźwięki. sam nie jestem w stanie osiągnąć dostępnych tobie pułapów, patrz: kloacznieje mi się z hedonizmu, głowa mimowolnie wpada do miażdżarni i zostaje sprasowana denkiem butli, w której przelewa się przyziemne. nakarm mnie rozdrobnionego. znowu miało miejsce wahnięcie molekularne, poziomy na chybił-trafił przywarły do pionów, góry nie tam, gdzie trzeba sprasowały się z dołami i widzisz, co wyszło: ocknąłem się na Biegunie Polskonocnym, we Włodawie, stolicy Arabii Kanadyjskiej, największego państwa Afryki, zamiast dłoni mam książki, a do gardła przyrosła mi świnia. rusza się, żyje we mnie, wierzga. pułki trumpoidalnych cyborgów, strosząc druciane zaczeski, ciągną pod Smoleńsk, łuny odbijają się w kaprawych oczkach Wołodii, demonstranci padają rażeni bronią soniczną, a ja próbuję jakoś poskładać w głowie ów hipergalimatias. pomóż, choć wszystko notorycznie dezintegruję, ustawicznie kaszanię. nakarm mnie klarowniejszymi widokami, zmień sposób postrzegania rzeczywistości. zrozum, gdyby każde z nas było obrazem, nosiłabyś tytuł: Nimfa przed kryształowym zwierciadłem i była pędzla Vermeera, ze mnie zaś byłby: Dyzma Bończa-Tomaszewski masturbujący się parafinowym odlewem dzioba łabędzia niemego (autor nieznany, akryl na płótnie). zdejmij, proszę, kilka chmur. nasyć mnie. bo jak na razie; wieczorynki we krwi, okruchy szkła zalegające w żołądku.
    • W tym labiryncie bez wyjścia jest li tylko kolejny level. Przemierzasz alejki i łapiesz trójkąty. Stajesz przed takim i nie wiesz czy zjesz go zaraz, czy to kolejna wypowiedź. Najesz się lub nagadasz w liczbie odpowiedniej i przechodzisz do następnego poziomu. Poziomów zresztą jest podobno nieskończona ilość, co notabene zadania nie ułatwia. I wcale nie sądź, że chodzi o jakość, bo liczy się tylko ilość. Jakieś krwiożercze potworki ciągle ganiają za tobą i jest ich zawsze więcej od ciebie. Są silniejsze. Domorosły i samozwańczy poeta innym pacmanom może tylko doradzić, żeby najedli się po kokardę lub nagadali jak najwięcej bzdur wszelakich. Im (nie wiem twórcom gry?). Im więcej tym lepiej. Im głupiej tym właściwiej. Tutaj nie chodzi ani o ideologię, ani o zasadność, ani o przekonanie. Zresztą nawet nie wiadomo czego i kogo. I czy w ogóle, czego nie ma jak sprawdzić. Kłamstwo jest smaczniejsze niż prawda, a zło ciekawsze od dobra. Już nawet niemiłość kocha i ubóstwia bardziej od miłości. Przelotna miłostka jest trwalsza od problematyczności przewlekłości miłości (jeny co za trud). Zresztą ja naprawdę wolę zapominać, aniżeli przypominać. Chętniej wprowadzę w błąd aniżeli uświadomię. Właściwie nawet (podobno liczy się szczerość w tym jednym, największym nakłamaniu) wolałbym nawet, żeby niniejszy tekst nie przypadł ci do gustu, aniżeli się spodobał. Pyk, pyk, gra taka, tak się ma pacman, zresztą w drodze do społecznie upragnionej AI, którą notabene Amerykanie znów wykorzystają Polaków i nie tylko ich.   Warszawa – Stegny, 22.03.2025r.
    • @Roma Kapitalne, również o starzeniu się...
    • Miło usłyszeć. Staram się. Ważne aby nie stawać w miejscu i pozostać w ciągłym stanie rozwijania się. Pozdrawiam
    • @Starzec A może ja nie wiem czy chciałem, a Ty się urwałaś ;))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...