zawsze cofam się gdy gaśnie światło
wolę czekać aż wyciągniesz rękę
śledzisz chciwie roześmiane usta
i próbujesz mi dotrzymać kroku
ale twoje pociemniałe oczy
nie potrafią ukryć smutku nocy
wiesz kochanie
zima jest za nami
wiosna trzyma koniec długiej nitki
a nad głową kolorowe latawce
ze smokami z Krainy Magii
letnie noce pełne rozmów o niczym
zakończone symfonią zmysłów
dotyk dłoni lekki jak ważka
gdy odgarniasz kosmyk przy uchu
zanim s z e p n i e s z
/ten szept ciągle słyszę/