Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński A jeśli chodzi o bycie kretem - cóż przecenia pan niestety moje możliwości ://
    • Twój krzyk Mnie nie zaskoczy   Tak jak oddech  Którym się dusisz   A potem toniesz Cała w deszczu   Który to już raz?   Niech odpowiedź Przyjdzie nocą   I powie całą prawdę    
    • @Łukasz Jasiński Ależ właśnie w tym kłopot, że jako intencjonalny antysystemowiec, choć w wersji light właściwie, jestem pod ciągłą obserwacją systemu, innymi słowy gram prosystemowo. To jest mój ból właśnie... Prawdziwy ból również niewyrównania rachunków... Czegoś w rodzaju niemożliwości odwetu... Nic już na to nie poradzę niestety... jest to z pewnością kategoria mojego błędu, ale błędu którego nie jestem w stanie zmienić. I może też dlatego ten film Brutalist tak mi przypadł do gustu... 
    • ,, Rodzina Bogiem silna, staje  się siłą człowieka i całego Narodu,,      Św.Jan Paweł II    codzienność czaruje  oferuje świecidełka  wszystko przystrojone  zapakowane w kolory    odpływamy  nic darmo  ceną jest ustawianie nas  jak klocki lego    dom to przystań   tam zobaczymy bez retuszu  prawdziwe oblicze świata    tego kreatorzy utopi nie lubią  zaufajmy Bogu  odnajdźmy Go w rodzinie  pokażmy dzieciom    Jezu ufam Tobie    2.2025 andrew  Piątek, dzień wspomnienia  męki i śmierci Jezusa  
    • Niepotrzebnie i już dla nikogo Złociste wejrzenia słońca rozpadają się na smutne mrugnięcia W postrzępionych okruchach szkła i porcelany Światło rozszczepia się jak w pryzmatach przeznaczenia Niepotrzebnie i już dla nikogo Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem Który tworzy niestosownie radosne tęcze W postrzępionych okruchach szkła i porcelany Złociste wejrzenia słońca rozpadają się na smutne mrugnięcia Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach Niepotrzebnie i już dla nikogo Światło rozszczepia się jak w pryzmatach przeznaczenia Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem Niepotrzebnie i już dla nikogo Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...