Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Opowiada o wolności, równości,
Utopi, w której nie ma wad.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


Ale ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co  opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swe królestwo,
A kto mu uwierzy w przepaść spada.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co gada,
Jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Opowiada o wolności, równości,
Utopi, w której nie ma wad.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


Ale ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co  opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swe królestwo,
A kto mu uwierzy w przepaść spada.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Opowiada o wolności, równości,
Utopi, w której nie ma wad.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


Ale ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swe królestwo,
A kto mu uwierzy w przepaść spada.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Opowiada o wolności, równości,
Utopi, w której nie ma wad.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


A ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swoje królestwo,
A kto mu uwierzy w przepaść spada.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Opowiada o wolności, równości,
Utopi, w której nie ma wad.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


A ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swoje królestwo,
A wiara w niego to upadek w przepaść.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Za tymi słowami kryje się niepewność,
Bo prawda umiera, a zbliża się iluzja.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 

Opowiada o wolności, równości,
O świecie, w którym nie ma wad,
W jego słowach kryje się bezwzględność,
Każda obietnica to ukryty strach.


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


A ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swoje królestwo,
A wiara w niego to upadek w przepaść.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony, w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Za tymi słowami kryje się niepewność,
Bo prawda umiera, a zbliża się iluzja.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 

Opowiada o wolności, równości,
O świecie, w którym nie ma wad,
W jego słowach kryje się bezwzględność,
Każda obietnica to ukryty strach.


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


A ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swoje królestwo,
A wiara w niego to upadek w przepaść.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony, w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Za tymi słowami kryje się niepewność,
Bo prawda umiera, a zbliża się iluzja.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 

Opowiada o wolności, równości,
O świecie, w którym nie ma wad,
W jego słowach kryje się bezwzględność,
Każda obietnica to ukryty strach.


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


A ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swoje królestwo,
A wiara w niego to upadek w przepaść.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Bo jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony, w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącym wzrokiem.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Za tymi słowami kryje się niepewność,
Bo prawda umiera, a zbliża się iluzja.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 

Opowiada o wolności, równości,
O świecie, w którym nie ma wad,
W jego słowach kryje się bezwzględność,
Każda obietnica to ukryty strach.


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


A ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swoje królestwo,
A wiara w niego to upadek w przepaść.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Bo jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.

CaiusDraxler

CaiusDraxler

Gdy szukasz sensu wśród pustki życia,
Ni stąd, ni zowąd – pojawia się on,
Jak szczur przyczajony, w cieniu.
By rzucić swój urok na ofiarę.

 

W ciemności jaśnieją czerwone oczy,
Płoną, jak dwie latarnie w bezkresnej nocy,
Czuje się ich obecność, lecz nie wiadomo,
Czy to przyjaciel, czy wróg.

 

Wtem z  cienia wychodzi,  nie szczur, lecz Czarodziej.
W szatach pełnych blasku wkracza na scenę.
Bez różdżki w ręku, z błyszczącymi oczami.
Czas na przedstawienie.

 

Nie rzuca zaklęć, nie wzywa magii,
Jego czar to słów zmysłowa gra.
Obiecuje raje, mówi o nadziei,
A w jego oczach lśni kłamstwa blask.

 

Wszystko jest możliwe, powtarza niezmiennie,
Wkrótce zbudujemy nowy, lepszy świat.
Za tymi słowami kryje się niepewność,
Bo prawda umiera, a zbliża się iluzja.


Jego wizje jak obrazy malowane,
W serca wchodzą, jak strzały w pierś.
Wszystko, co mówi, cudownie zagrane,
Życie  zamkiem z piasku staje się.

 

Opowiada o wolności, równości,
O świecie, w którym nie ma wad,
W jego słowach kryje się bezwzględność,
Każda obietnica to ukryty strach.


Zamiast prawdy, on rozdaje sny,
Zamiast wolności, daje kajdany.
Jego świat jest pełen lśniących dni,
Lecz w jego cieniu rodzą się rany.


A ci, którzy widzą przez iluzję, wiedzą,
Że prawda nie jest tym, co on opowiada.
Czarodziej buduje na kłamstwie swoje królestwo,
A wiara w niego to upadek w przepaść.


Więc nie daj się zwieść jego słodkim słowom,
Bo Napierała zamienia marzenia w cień.
Uwierz w to, co widzisz, nie w to, co opowiada,
Bo jego magia wkrótce wyblaknie, jak przeszły dzień.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • On natchniony i młody był Ich nie policzył by nikt On dodawał pieśnią sił Śpiewał, że blisko już świt Świec tysiące palili mu Znad głów unosił się dym Śpiewał, że czas by runął mur Oni śpiewali wraz z nim Wyrwij ścianom zęby krat Zerwij kajdany, połam bat A ściany runą, runą, runą I pogrzebią stary świat Wyrwij ścianom zęby krat Zerwij kajdany, połam bat A ściany runą, runą, runą I pogrzebią stary świat Wkrótce na pamięć znali pieśń I sama melodia bez słów Niosła ze sobą starą treść Dreszcze na wskroś serc i głów Śpiewali więc, klaskali w rytm Jak wystrzał, poklask ich brzmiał I ciążył łańcuch, zwlekał świt On wciąż śpiewał i grał Wyrwij ścianom zęby krat Zerwij kajdany, połam bat A ściany runą, runą, runą I pogrzebią stary świat Wyrwij ścianom zęby krat Zerwij kajdany, połam bat A ściany runą, runą, runą I pogrzebią stary świat Aż zobaczyli ilu ich Poczuli siłę i czas I z pieśnią, że już blisko świt Szli ulicami miast Zwalali pomniki i rwali bruk "Ten z nami, ten przeciw nam!" "Kto sam, ten nasz najgorszy wróg!" A śpiewak także był sam Patrzył na równy tłumów marsz Milczał wsłuchany w kroków huk A ściany rosły, rosły, rosły Łańcuch kołysał się u nóg Patrzy na równy tłumów marsz Milczy wsłuchany w kroków huk A ściany rosną, rosną, rosną Łańcuch kołysze się u nóg Wiersz pisałem 30 lat, a rozpocząłem go gdy upadał mur berliński (byłem tam). Natchnienie przyniósł mi mój ukochany Leszek Miller

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Ciężko Cię znaleźć, Szanowny Rozumie W bezkresnym tłumie Wystarczy jeden tylko cham A cham się rzadko porusza sam I już kultura wprawiona w ruch Na wietrze puch, na wietrze puch A Ty, jej druh
    • @Gosława według mnie zakończenie świetne. Wiersz jest pełen uczuć, ładnie przechodzi z delikatnych opisów do bezceremonialnej, jak dla mnie, ostatniej strofy. Lubię takie pisanie, pozdrawiam :)
    • @[email protected] jak zjedli wszystko i to ze smakiem, to najlepsza pochwała dla kucharza :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      oby nie, pozdrawiam również i dobrej nocy :)
    • bosa tańczy w kałuży wariatka! coś śpiewa   chyboczę się lekko  gorąca herbata ścieka po ściankach kubka już na dworze oblizuję palce   wrócę jak skończą się gusła gdy ujrzę brzask teraz tańczę do niemodnych wierszy śpiewam nasze wiersze   jeszcze drgam lekko niezgrabnie słowa spływają po brodzie po szyi do serca już świta?                        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...