Przeżyte przygody na miarę tomika.
Dobrze pływam, kilometrami, ale morski nurt złowieszczy taki, że żegnałam się ze snami. Na Oceanie bojkę fala w mig zabiera. Cud, że jestem. KOLEJNY w moim życiu, ale już o tym pisałam (że znam się na cudach). Uciekam normalnie od opisów, ale tym razem... po co?
Ściskam ciepło i dziękuję za uwagę. bb