Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zryw (tytułowy pczwork4)


Rekomendowane odpowiedzi

                     Zryw (tytułowy paczwor4) 

 

Nie - wiersz, to tylko wiadome ości.
No i jaka ze mnie oszczędNusia - na karcie debet,
feromony w uśpieniu, a  e-cho-tyk-tyk nie działa.
Ty - Moon, dodaj otuchy, pomimo, że zmarszczki, 
że pływy wokół , a co wtorek szadź na powiekach.

 

Świat dziwny jest, de-presja, listopad, czyli je-sień, 
Wtedy gdy grudniowo, tam - w poczekalni, 
nieustannie popołudniowe odwiedziny, zza drzwi 
niesie się - następny, niczym echo(w)lasku, 
a tu w ogródku - piórko i żalki - wieczna sinusoida.
Taka... nienormalność, czyli kuchenna norma. 
Człowiek gubi kokardy. 

 

Ciszo... przygasa dzień, już zmierzcha, 
rzekom się marzy czysta woda, a mnie - planik. 

 

Obok domu linia przesyłowa, na niej kruk i.. sikorka.? 
W zegarze zdechła kukułka, na dodatek...
szlag trafił lodówkę - a kysz różnicom...
Jutro posadzę żurawki i krzyknę - zielono mi, 
(po)lubię wreszcie piątek i sobotę, bowiem... 
lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. 

 

 

  luty, 2025

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...