Wejść chciałbym do świata
Ludzi przeciętnych
- Zagnieździć się
W ich uściskach,
Czekoladowych marzeniach
O samo zaspokojeniu
Półśrodkami z plastiku,
Z silikonu, i niebieskich tabletkach
Jakże znieczulających,
By spotęgować wrażenia
W tylko jednym miejscu -
- W łóżku własnej sflaczałości.
Gdy wokół przecież tylko problemy
Od których oddalić się trzeba
Strzelając w łeb innym swoją obojętnością.
Może wojny rozstrzygną
O zwycięstwie tej odległości od życia,
Może Apokalipsa lub Armageddon jakiś..
- Uciec tak od jutra w ciemny zakątek
Z innymi współżyjąc lub samemu,
Gdy zasypiam - oddać się rozkoszy
Własnej myśli, niczym ręce prowadzącej
Wzdłuż i ku końcowi tego, co namacalne.