Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Duch7millenium

Duch7millenium

Codziennie, nie zamykając oczu

śnię

o chwilach wśród złotych łanów

z tobą

o chwilach wśród białych zabudowań

z najbliższymi

o chwilach wśród plaż i gór

z pozostałymi

 

w tych snach nie ma noża w sercu

nie ma oddychania bez powietrza

nie ma picia wody bez wilgoci

nie ma ciepła z zimnymi stopami i dłoniami

 

nie ma bezradności podyktowanej

losem urodzenia i okolicznościami czasu

 

nie ma szczęścia

nie ma radości

nie ma nadziei

 

bo to tylko sny

na jawie

 

teraz jednak pragnę

 

tylko

 

z tego

miejsca i czasu

 

gdzie

człowiek człowiekowi

 

jest usterką,

belką na drodze

 

lub

 

cukierkiem na pięć minut

albo tandetną zabawką do wyrzucenia po chwili

 

albo jednym i drugim

 

gdzie i kiedy

odpowiedzi nie znamy

ponieważ została zatajona

wstydem przed tym

co i tak widzimy

 

gdzie, wprost mówiąc panują:

nieprawidłowość

chaos

niedbalstwo

lenistwo

obżarstwo

chciwość

obojętność

nienawiść

złość

zawiść

krzywda

ból

ignorancja

duma

 

usterki

 

choćby rozmiarów najmniejszego ziarnka grochu...

choćby rozmiarów pojedynczego atomu...

 

- koszmaru -

obudzić się

 

nazywali by to głupcy

otumanieni popkulturą

swojego rodzaju

"incepcją"

bo nie rozumieją,

że kryje się za tym

"koncepcja"

 

 

opium dla ludu

proch dla uleczenia

raka

 

to zginąć w oczach tych

którzy zawsze chcieli

abyś nie mógł żyć wiecznie

 

oznaczałoby to bowiem porażkę

ich własnego

bóstwa

 

 

Duch7millenium

Duch7millenium

Codziennie, nie zamykając oczu

śnię

o chwilach wśród złotych łanów

z tobą

o chwilach wśród białych zabudowań

z najbliższymi

o chwilach wśród plaż i gór

z pozostałymi

 

w tych snach nie ma noża w sercu

nie ma oddychania bez powietrza

nie ma picia wody bez wilgoci

nie ma ciepła z zimnymi stopami i dłoniami

 

nie ma bezradności podyktowanej

losem urodzenia i okolicznościami czasu

 

nie ma szczęścia

nie ma radości

nie ma nadziei

 

bo to tylko sny

na jawie

 

teraz jednak pragnę

 

tylko

 

z tego

miejsca i czasu

 

gdzie

człowiek człowiekowi

 

jest usterką,

belką na drodze

 

lub

 

cukierkiem na pięć minut

albo tandetną zabawką do wyrzucenia po chwili

 

albo jednym i drugim

 

gdzie i kiedy

odpowiedzi nie znamy

ponieważ została zatajona

wstydem przed tym

co i tak widzimy

 

gdzie, wprost mówiąc panują:

nieprawidłowość

chaos

niedbalstwo

lenistwo

obżarstwo

chciwość

obojętność

nienawiść

złość

zawiść

krzywda

ból

ignorancja

duma

 

usterki

 

choćby rozmiarów najmniejszego ziarnka grochu...

choćby rozmiarów pojedynczego atomu...

 

- koszmaru -

obudzić się

 

nazywali by to głupcy

otumanieni popkulturą

swojego rodzaju

"incepcją"

bo nie rozumieją,

że chodzi tutaj o

przeciwieństwo

"koncepcji"

 

 

opium dla ludu

proch dla uleczenia

raka

 

to zginąć w oczach tych

którzy zawsze chcieli

abyś nie mógł żyć wiecznie

 

oznaczałoby to bowiem porażkę

ich własnego

bóstwa

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...