Wiesz, nie ma już nic. Wczoraj zatonął Titanic,
dziś my –
mnóstwo mieliśmy spraw. Nieważnych spraw
całe mnóstwo. Widzę szalupy kobiet – nie wejdą na nie mężczyźni,
nie mieści się old doll, tonie we łzach
stara doll i płaczą mężczyźni –
za kobietami. Pies, który przeżył,
padł – po drugiej stronie i w mojej głowie –
śmierć ma twarz taką samą, tę samą twarz
dla wszystkich – nieśmiertelną.
I tylko śnieg, śnieg
i deszcz.
I obrót,
spikera głos, przerwany piskiem kół, mówi że,
gdy pędzisz w dół – hamuj! I jeszcze coś –
kochałem cię, old doll. Myślałem dziś o tobie
w ten śnieg, śnieg
i w deszcz - kochałem. Obruszasz się,
wielka mi rzecz, głupi pies! I wiersz –
równie głupi. A jednak było coś
zanim zatonął Titanic - szalupy pełne wody
pozostaną.