Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur,
gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.
Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych
jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.
Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością,
kontrastem tego co było i co nastąpi.
Tego, czego tak poszukujemy
wędrując pomiędzy barwami życia.
Właśnie tak patrząc i szukając
opadamy już z sił, skalani bezradnością.
Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować
by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć
Zacząć następny dzień,
obładowany kolejnym ciężarem.
Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia.
Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu.
Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.
Może byłoby lekko po prostu udawać,
wypić razem kawę czy herbatę.
Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności
Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał
Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko
zacząć studia z przykazania matki i ojca.
Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami.
Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.
Może byłoby pikantnie
zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią.
Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki.
Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.
Nie mówmy o bólu, to takie passe..
teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli.
O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki
O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami
Gadane, gadane, gadane
całe życie przerobione.
Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste
Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste
Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie
no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń.
Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia
Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł
a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.
Nie ma ciężarów i nie jest lekko
właściwie wszystko jest w stanie nieważkości;
grawitacja bawi się udając istnienie.
Względne, bowiem cóż istnieje?
Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście.
Radosny ten, który nie wie, czym jest radość.
Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział.
Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza.
Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie.
Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga.
Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość.
Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda.
Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie.
Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg.
Żywy ten, który nie wie czym jest życie.
Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara.
Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.
Nie ma go ani tu, ani tam.
Nie ma go ani jutro, ani dziś.
Jak wiatr przeminął już,
bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni.
Wszystko jest tym czym jest
i czym nigdy nie było.
Taka w swojej istocie jest śmierć
a skoro w ogóle jest śmierć
nie ma miłości.
Tak właśnie kończy się jesień
zmiana jest tym, co jest stałe
zmiana jaźni w nicość.
Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie
jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia
Czarna dziura - mówiąc potocznie
przemieniła się w więzienie
niczym czeluść cyklu życia i śmierci
zabezpieczona męskim orgazmem
zapieczętowana wytryskiem nasienia
i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko
Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać.
Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest
w dwóch kierunkach biegnącą.
Tak właśnie jest lżej, czyż nie?
Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw
nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw.
To co się wydarzyło... to, co się wydarzy...
Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo
i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym
Bo któż je ogarnie?
Więc wędruj przez życie i nie daj się
znieść prądom wmawianego sensu.
Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież
z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia?
Wiatr w polu.
A na końcu? Cóż, będzie ciekawie!
Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać:
"wesołe jest życie staruszka".
A jeśli nie masz na to wszystko ochoty?
Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu:
"you will find the gate that's open even though your spirit's broken".
Skrajności.
Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany
miałem ksywkę na portalu o poezji
SkrajSkraj
Zwiastun tego
czym stanie się
ta miłość
która nigdy przecież miłością nie była.
Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy
przyszło mi poznać pierwsze słowa
wypowiedziane przy założeniu świata,
których treść ukryta jest w literach powyżej.
Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie
tylko zdrada.
I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze.
Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie
tylko wzajemność.