Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów 

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy - zgubiło czar

(jak wiedźmy!) - umawia się na poprawę wad w konfesjonale -

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

domeny poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Lokustę –

jak Brytanik i Klaudiusz, siostrę kwestarza z Gdańska. 

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz jest na twoim krzyżu - sprawdź!

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów 

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy - zgubiło czar

(jak wiedźmy!) - umawia się na poprawę wad w konfesjonale -

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Lokustę –

jak Brytanik i Klaudiusz, siostrę kwestarza z Gdańska. 

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz jest na twoim krzyżu - sprawdź!

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów 

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Lokustę –

jak Brytanik i Klaudiusz, siostrę kwestarza z Gdańska. 

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz jest na twoim krzyżu - sprawdź!

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów 

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Lokustę –

jak Brytanik i Klaudiusz, siostrę kwestarza z Gdańska. 

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz może być na twoim krzyżu - sprawdź!

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów 

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Locustę –

jak Brytanik i Klaudiusz, siostrę kwestarza z Gdańska. 

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz może być na twoim krzyżu - sprawdź!

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów 

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Locustę –

siostrę kwestarza z Gdańska, którego postawiłem na nogi.

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz może być na twoim krzyżu - sprawdź!

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Locustę –

siostrę kwestarza z Gdańska, którego postawiłem na nogi.

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz może być na twoim krzyżu - sprawdź!

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozróżnić ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Locustę –

siostrę kwestarza z Gdańska, którego postawiłem na nogi.

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz może być na twoim krzyżu.

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozpoznać ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Locustę –

siostrę kwestarza z Gdańska, którego postawiłem na nogi.

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz może być na twoim krzyżu.

 

 

Tyrs

Tyrs

 

 

Byłem na twoim grobie – trudno rozpoznać ludzi od mar

w nikłym świetle lampionów

i trudno zgadnąć w masie krzyży, na którym umarł Mesjasz,

a na którym łotr.

Napis – kapitan, lekarz współgra z niebieskim lampionem

na sąsiedniej mogile,

choć znając twoją matkę, byłbym zdziwiony brakiem

inskrypcji.

Przyniosłem ci trochę jadła i plotek, zapaliłem znicz,

papierosa, zachowując kolejność –

świat jest wciąż nieśmiertelny, długie sznury aut w drodze

do marketu, skłócone pary wewnątrz,

większość kobiet, za którymi szaleliśmy zgubiło czar

(wiedźmy!), umawia się na poprawę wad w konfesjonale –

osiedlowym spa, zapominają,

że łatwiej jest żyć z wadami – jak mówił Cioran. Kilka

wyjechało, tych brzydszych.

Przez inwestycje można wstrzymać czas – na krótko

i pięknieją domy. Mleczny bar karmi starców, choć

przestali przyjmować talony, którymi płaciliśmy.

U mnie –

bez zmian (oby

nie jak u Remarque'a – wojna wisi na baranim włosku)

czytam, że ciemna czekolada, żeń-szeń i ashwagandha

są najbardziej obiecującymi składnikami dalszej oceny

w domenie poznawczej. Łykam

co innego, chudnę,

wstając o 5.30, zasypiam po północy. Czekam na Locustę –

siostrę kwestarza z Gdańska, którego postawiłem na nogi.

Nie chcę się żegnać z emfazą (jak twoja matka), obiecywać

spotkania (byłeś mistrzem zwodzenia kobiet),

sam wiesz,

jak trudno znaleźć czas na najważniejsze. By the way –

Mesjasz może być na twoim krzyżu.

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...