kiedy się rozstawali
byli dla siebie niedostrzegalni
wprawdzie przyniósł kwiaty
i zapachniało goryczą
ona w chwilowym zamęcie
zapaliła Pall Malla
otarli się także o siebie
niby przypadkiem
ale dwuznacznie
i już bez cienia wątpliwości
rozłożyła nogi na stole
on powiedział kocham cię
ona tego chciała