oj, oj, oj…łojej…
oto przykład, jak sama emocja dobrego tekstu nie napisze; a kotłuje się tam jak w potrzasku między tradycją a buntem międzypokoleniowym ale kotłuje się z czkawką🥴, bo nie widzę konkretu skrystalizowanej postawy ( popatrywanie „ co by inni robili”, jest jedynie potwierdzeniem tezy, że erzac ideologiczny ma wypełnić pustkę po religii i gorliwie niesie swoich własnych „ świątków”), ani nadziei, bo wszystko w „ perz”, to nie postawa, lecz bezmyślna kastracja jakiegokolwiek pewnika,słowem - nie rokuje.
co do drobiazgów - skórzaną kurtkę dziś można wziąć na party i do sukni, na nikim nie robi wrażenia „ buntu” ( co za stereotyp myślowy „ postępusia”;)
a drobiazgi starszego pokolenia ( serweteczk i cepelia) - to delikatność i przejaw potrzeby dopieszczania przestrzeni dookolnej ( nie lubię - ale szanuję u innych).
Końcówka jest dobrze zobrazowana.
na swój sposób potwierdza, że prawda religii się przebija, a tradycja jest jedynie jej mniej lub bardziej gustowną emanacją, tylko…po co tyle stereotypowej donkiszoterii po drodze…;)