@Bożena De-Tre … nie rozumiem takiej postawy. Ogranie jest samo z siebie postawą niepoważną, szkodliwą, bo nieszczerą wobec nas samych - dlatego nie rozumiem co Pani ma na myśli; to po pierwsze, a po drugie -
ludzie wierzący niczego nie ograją , bo rezonuje w nich sumienie; z pogłębioną świadomością i silną wolą przypatrują się sobie, aby stanąć w prawdzie.
A nadzieja, to jedna z cnót boskich, więc znów nie rozumiem, co ma być w niej dziwnego…
A „ optymizmem” nazwałam tutaj znacznie silniejszą w wydźwięku - konsekwentną afirmację świata, ( którą z resztą przejawia wielu głęboko wierzących).
pozdr.
proszę o zrozumienie; nie chcę się wciągać w dłuższe portalowe dysputy; redukuję już aktywność, ( chyba że jakiś tekst jeszcze zaciekawi…)