niezły tekst; skłania do roztrząsań;
zapomnienie jako świadomy wybór czy naturalna kolej rzeczy ?
W obydwu przypadkach bywa niejednorodne ; o ile uczestników jakiegoś faktu było więcej, ( bo wówczas istnieją ich prawdy cząstkowe; a nasza jest ledwie fragmentem postrzegania) i na tym poziomie - przeszłość nie kłamie, ale prawda cząstkowa też nie jest miarodajna.
Zapomnienie - staje się kołem ratunkowym w obliczu dramatów od których chcemy uciec i tak ! oby wówczas jak najszybciej spełniło rolę podglebia dla nadziei; bywa ono też świadomym wyparciem.
Ale w tekście jest wyrywkowe postrzeganie, bo pominięto degradującą z wiekiem - niepamięć, która wykreśla wspomnienia, okrawając naszą tożsamość i o tym tekst już nie mówi…
Bywają zapomnienia „ pozorne” dla świata gdy żegnamy się z czymś, zachowując wspomnienia w sercu, na osobności. Tego tekst też nie ujął.
Porównanie do przyjaciela zarówno w przypadku amnezji, demencji / jest siłowe, jak i w przypadku świadomego wyparcia, aby nie cierpieć. Rozgrywający jest tutaj Los lub konieczność - gdzie jest więc miejsce na przyjaźń ??
Plaster - byłby lepszym porównaniem. Skóropodobny, a chroniący rany - tak postrzegam świadome zapomnienie.
Nie jest ono też : brakiem prawdy lecz ma dwa życia - postrzegania indywidualnego (jako przerwane wspomnienie ) i życia zewnętrznego - gdzie nikt poza nami nie będzie znał proporcji między wspomnieniem - a komunikatem zawnętrznym , dla świata ( może funkcjonować jako złudzenie, gdy jest świadomym wprowadzeniem w błąd).
… tyle.
pozdr.