Wędrują po niebie
i kierują bytem.
Pąki są na drzewach,
czas na polu pracę
I strachem przejmuje,
kiedy tarcza zniknie,
Chi i Cho niedbali,
odebrali karę.
Pomimo ważnych tropów kulturowych - poza bardzo ciekawą puentą - tekst nie przemówił, bo wybrzmiewa nieudolnie…
Pierwsze dwie strofy, wprowadzają zamęt - są niegramatyczne i tak:
wędrują po niebie
i kierują bytem
pąki są na drzewach
czas na polu ( i tutaj nagle - pracę?)
poza tym - czy czas jest tylko na polu ???
jest on wszędzie - więc jest to niezrozumiały truizm ;)
Druga zwrotka jest niestety fatalna :
dopiero byli jacyś „ oni” , wędrujący - teraz nagle wyskakuje fraza : i strachem przejmuje - kogo przejmuje ?
Skoro wędrowali po niebie to jaka tarcza zniknie ?? Tarcza nieba ?
i kolejne niemal jak z kapelusza : Chi i Cho nie dbali - wskoczyłaś nagle do czasu przeszłego; wyskoczyli nowi PL - e niezwiązani z wcześniejszym opisem, frazy są proste, mało poetyckie i bez związku logicznego .
poprawna i nawet ciekawa jest strofa o Izydzie o następna o żeglarzami, natomiast przedostatnia - znów nieudolna bo niegramatyczna,
ciekawa puenta.
Tekst ma potencjał zawartych odniesień - ale wykonanie zupełnie rozczarowało…
pozdrówki