Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

rzeki


Rekomendowane odpowiedzi

spersonifikowane rzeki :), ale umieranie mnie nie przekonało, pomimo zanieczyszczenia ich środowiska ; bardziej to „ choroba”, bo jednak są działania kontrolne odpowiedzialnych za jakość wód…

W moim mieście, metropolii, stan wody kranówki jest tak dobry, że pijemy ją „bezpośrednio”  już zamiast wód butelkowych, odstawiliśmy też dawne filtry…

 

Żądne słyszeć słowo jakieś miłe - i Pański wiersz i mój skromnie tu wyliczony, są przykładem nieustannego myślenia o naszych zasobach rzecznych; rzeki jako archetypy też ( choćby kobiece ) są źródłem ciągłej inspiracji dla innych - ( vide Mer de glace M. Lebdy:

 

nazwy rzek od lat przynoszą nam ład. Refren o wilgoci (…)

 

pozdr.

Edytowane przez Dagmara Gądek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dagmara Gądek

                             Jak się bliżej przyglądam rzekom, to sprawiają wrażenie zawsze samotnych, nawet te będące w związku z lasem. Zwłaszcza z długim stażem. Las zazwyczaj ma swój ekosystem, który go pochłania a rzeka płynie - bywa że się rozlewa na teren lasu aby zawołać bezgłośnie "jestem, płynę i nawadniam las". A las jeśli coś odpowie "ja też w miarę swoich możliwości" ale żeby otulił koronami drzew - to już za duże oczekiwania. 

                              Obserwując samotne rzeki, czasem myślę, że one powoli umierają, ale może mi się tylko tak zdaje.

                              A swoją drogą czystość rzek pozostawia wiele do życzenia. Zaśmiecone przez przez otoczenie, taszczą gruz doznanych krzywd. - ale to już temat na inny wiersz

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_Suchowicz  bardzo metaforyczna odpowiedź,  jakbyśmy mówili o osobach, dziękuję - życie  jest tam, gdzie jest ruch, energia a nie jedynie „ trwanie”, konserwowanie …

Ruch jest wszelką zasadą - twórczy, lekki, poddaje się wzlotom, pozostając jednocześnie  nieuchwytny - nie zatrzymamy rzeki, przecieka nam przez palce, patrzymy za nią - żegnając  ( może wspomniane przez Pana umieranie - wcale nie odnosi się do rzeki, lecz TEGO , który pozostaje na brzegu i któremu znika ona z oczu ?
A on już tylko projektuje  swoje umieranie na nią właśnie?

 

Jeden z wierszy, który zawierałby moją poetycką odpowiedź - jest już wytypowany do tomiku, ale nie ukrywam, że zaprząta mnie temat swobody i stałości, płynności i struktur, 

budowania i … udowodnienia jakże bywa ono złudne ( i ile w nim propagandy, a ile prawdy ;)ot, na przecięciach tych linii rozstrzygają  się fundamentalne pytania o wolność, może władzę i to najważniejsze, o jedyną, życiodajną siłę …  ;))


 

pozdrawiam.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_Suchowicz ... Jacku, wczoraj ten wiersz przeczytałam, ale to już była nie moja pora... 

Nostalgicznie, mimo wszystko o.. rzekach.. ciągle czegoś brakuje, coś szwankuje i rozbija spokój,

dlatego tęskni się, pisze o.. normalności.. której brak., tak mi się 'to' jawi.

Pozdrawiam.       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_Suchowicz mam wrażenie pewnego zakiwania tematem u Autora - bo, przepraszam, ale o czym teraz jest dyskusja, ha, ha ? 
 

O zanieczyszczeniu środowiska wodnego, czy wręcz przeciwnie, brniemy ( ja nie, czuję się na to za poważna i nazbyt mi jeszcze rozgrywka futbolowa oglądana w restauracji, w głowie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

) abym chciała rozkminiać, CO Autor chciał powiedzieć w drugiej, sentymentalnej strofie :

 

Łzami brzegi obmywają
żądne słyszeć słowo jakieś miłe,
otulone mgieł woalem,
by je posiąść las zechciał choć przez chwile.

 

…bo jeśli to metaforycznie o rzekach - to ujdzie, ale jeśli o kobietach , paniach, dziewczynach ( na co wskazują dalsze komentarze ) to powiem wprost - czuję się ZAŻENOWANA takim staroświeckim, średniowiecznym i piekielnie seksistowskim postrzeganiem kobiet, to uwłaczające i  nazwijmy po imieniu …)):

 

Drogi Panie, 

 

chociaż nie opowiadam się za walką płci, to jasno dostrzegam, że przewaga współczesnych kobiet nad mężczyznami  jest kolosalna i wyraża się przede wszystkim w szczerości wobec siebie samych, Tak ! 
Kobiety wsłuchują się w siebie, są odważne, spełniają się w kilku rolach naraz, werbalizują głośno i stanowczo swoje potrzeby, przejmują  inicjatywę o ile mają na to ochotę słowem - są w awangardzie bo są wobec siebie SZCZERE !!
 

Mało tego, znam panie , niezwykle otwarte towarzysko, pożądane w grupie, dowcipne, pewne siebie, które - budząc zachwyt u innych mężczyzn, są prawdziwą dumą swoich mężów - gdyż wiedzą oni, że mają niepospolite partnerki; takie bowiem, nie muszą prowadzić podwójnego życia, czerpią garściami ze swojego uroku i są SOBĄ; a co jest z mężczyznami ? 
 

Wielu z nich ( nie chcę generalizować, po to zawsze skrajność ) - ale , wciąż wielu, tkwi po uszy w paskudnej hipokryzji ;

pisałam o patodziadziusiach,

mnóstwo jest też młodszych mężczyzn, a i w towarzystwie zna się niejeden przypadek, gdy znad kieliszka szampana wzrok zawiesza się na pupie kelnerki; gdzie sekretarki lub praktykantka obsługują potrzeby; gdzie kariery rozkwitają przez łóżko ( po niemiecku ten rodzaj awansu określa się : sich hochschlafen).

 

Mężowie wegetujący głównie przed ekranami, mężowie swoich Pań Żon, sygnalizujący o której  wracają one do domu ( bądź kiedy są za ścianą, lub kiedy są zazdrosne ) - s-a-m-i  stwarzają zupełnie dwuznaczne sytuacje, powiem więcej - szokują , bo w tym kontekście mnie samej się kiedyś zdarzyło usłyszeć ( przy okazji jakichś merytorycznych pytań skierowanych do ( poważanej przeze mnie jeszcze wówczas) - osoby,  że gdy przyjadę na miesiąc do domku letniskowego tego pana , to poznam całą filozofię życia … 

 

Nie był to jedyny przypadek dodam ):  ale niesmak, który już pozostanie…

 

 

 

Pisze Pan o samotności - więc jest nią STRACH.
Tak, strach wynikający z hipokryzji; strach zamiatany pod dywan, w cztery ściany, strach przemilczany wreszcie,  wobec Bogu ducha winnych partnerek. 
 

I jak to się ma do szczerej otwartości wobec swoich potrzeb - samych kobiet ???

Podziwiam szczerość, odwagę i głośne artykułowanie zmian obyczajowych; otwartość na damsko - męskie przyjaźnie i NIKT nie mówi o zdradzie.


….a sentymentalne wyobrażenia o tym, że każda potwora czeka jeszcze brzydszego amatora - włóżmy między bajki, męskie bajki dodam, bo…( i skończę już  żartobliwie ;)) gdy zapytano stewardessę pewnych linii lotniczych jakie gadżety najczęściej zostawały zapomniane na pokładzie samolotu, ta odparła, że …wibratory.


 

 

…to tyle na temat mgieł woali  i rzek/ Pań żądnych usłyszeć jakieś słowo miłe, lub chętnych,  by las je chciał posiąść choć na chwilę

 

 

boszszszsz…;)

 

 

pozdr.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Dagmara Gądek (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dagmara Gądek ... tak Dagamro, mamy XXI wiek i co to oznacza.? Świat wariuje na całego, część ludzi razem z nim, ale ja nie ulegam modom oraz temu, czego domaga się owa współczesność, mam to najzwyczajniej w nosie. Poza tym, lubię delikatne archaizmy w wierszach, że powyżej  patetycznie.? cóż, chyba nie aż nadto. To temat, który nie pierwszy raz wciągam w wersy, bo ciągle coś nie tak, no i.. z tego powodu właśnie, muszę sobie czasem.. jęknąć.. ;) Za słowa krytyki, dziękuję i doceniam szczerość.    
    • @Adaś Marek @befana_di_campi Ten chlupot jeszcze mnie uwiera, skoro sala balowa to może fal tupotu.
    • @Dagmara Gądek Panowie popędliwość mają nadaną w genach, choćby dla podtrzymania gatunku, nie odbierać im tego daru. Co do Pań, źle by było, kiedy wzrost niezależności objawiać się miał pogorszeniem słuchu. Pozdr
    • @befana_di_campi Moja wyobraźnia przeczytała to tak, zmieniając dno zbiornika, samo z siebie niezbyt radosne, na salę balową, przecież jesteśmy w pałacu, i tworząc rym jeden podkreślający zakończenie wiersza, zarazem dając alibi tym falom, gdyż jak dobry bal to wszystko faluje od parkietu, po sklepienie.   szczególnych darów składanych tam wokół,  sali balowej, pośród fal chlupotu. Pozdr.    
    • Allegro non molto   A capella woni koloratury akacji goździków kapryfolium liryczne soprany piwonii dramatyczne - jaśminów belcanto - samotnej róży mezzosopran czarnych bzów maciejki najsłodszy falset ociężałej rezedy alt - - - - - - - - - - - - - - - Na morwowym na listku popiskuje im w transie ekstatyczny kapelmistrz Antonio Vivaldi   Adagio   Pod skroplony na pogodę wieczór włoskie topole tupiąc w groblę zawijają wokół siebie cienie oparów błękitnych albo różano fiołkowych   Już od godziny połowy wilgocią pachnie rześką mokrym zimnem rusałczanym i chłodem tatarakowym   Na pajęczych gęślach na lutniach komarzych wraz ze zmierzchem koralowym Tonio Vivaldi rzępoli płazom   Presto   W kapsułce powietrza kukułki matowy rezonans. Na całe gardło wrzeszczy zielenią poparzone Lato - - - - - - - - - - - - - - - - - - Po burzy wsparty o laskę tęczy Pan Bóg z ukontentowaniem słucha -   jak na basso continuo gra Mu i buczy łopianem pachnący wiatr...   I z łaski Jego muzykus-ksiądz L'Artefice Antonio Lucio Vivaldi   (Fragment większej całości)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...