Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Rafael Marius ja sama czuję. Pamiętam piękne wiosny i lata, gdzie temperatury były dużo niższe, normalne i piękne niebieskie niebo, a teraz jest nie do wytrzymania i szare niebo, że słońcem i parno, brak słów, z roku na rok coraz upiornie, ja bardzo źle znoszę takie temperatury jak dzisiaj. Nawet telefon nie chciał się ładować, ze względu na wilgotność powietrza i ekstremalny gorąc jaki był dzisiaj. Burza niewiele zmieniła, czekam na chłód.

Opublikowano (edytowane)

coś  w tym jest;

 

dobrze że w samej bieliźnie hasasz

bo bez bielizny mógł powstać popłoch

przybywa ludzi co na golasa

gust wypaczają nieroztropnością 

 

lato rozsypie worek upałów

wszelkie białości brązem oznaczy

więc nim na plaży człek goły cały

niechaj swe wdzięki w lustrze zobaczy

:)

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To dzisiaj miałaś lepiej tylko 26. Ja nawet trochę zmarzłem. Za lekko się ubrałem
Jutro ma być 35 to będę zadowolony, to chyba dla mnie jest optymalna temperatura.
Wyżej to rzadko u nas bywa.

 

To jak Ty chcesz w tropikalnych krajach wytrzymać?
Tam często bywa dużo cieplej.

Opublikowano

@Rafael Marius sama nie wiem czy bym dała radę na dłuższą metę:) na wyspach jest zawsze wieczorem wietrznie, a u nas stoi powietrze, nie da się porównać z subtropikalnym klimatem, kąpię się częściej, oby tylko nie zabrakło wody. w Grecji i Hiszpanii już zamykają wyspy dla turystów z powodu braków wody. w przyszłym tygodniu ma być chłodniej, to będzie super. po burzy się zrobiło piękne niebo i jest czym oddychać, choć w południe było gorąco, robiłam kotleciki i razem się prażyłam. jutro siedzę w domu, bo mam trochę pracy, mam bilanse do zrobienia, ale z tego mam dodatkową kasę, to robię. chociaż dzisiaj zatęskniłam za Gran Canarią, Melomeras cudny z plażami dla nudystów:) chciałbym się tam znaleźć. fajna jest Hiszpania i Hiszpanie, dla nich co kobieta powie, to jest święte, Polacy tacy nie są.

Opublikowano (edytowane)

@violetta

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To prawda, gorąco jest mniej odczuwalne.
Ale dzisiaj na Jamajce jest 33 i tak cały czas między 32-34, do tego deszcze codziennie, zatem wilgoć. Nie wszyscy to lubią.

Można sprawdzić w szklarni w Ogrodzie botanicznym w Powsinie, tam jest klimat tropikalny i takie rośliny rosną. Są ławeczki można posiedzieć.
Kiedyś tam często bywałem z moją dziewczyną, bo ona to uwielbiała , ja też.
Bardzo miłe miejsce na spotkania. W dni powszednie tylko my i nikogo więcej
Jak ktoś wytrzyma w upały w tej szklarni to już mu nic nie straszne.

 

 

Też o tym słyszałem.

 

 

Miłe wspomnienia z zeszłego roku.

 

 

Wszystko możliwe, wystarczy się zdecydować.
Buen viaje en tus sueños.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To nie dobrze, choć w sumie nie ma co się dziwić to są wyspy wulkaniczne z bardzo dobrą glebą, jednak potrzebującą nawadniania. To jest problem wszystkich małych wysp. Jak bywałem w Świnoujściu jeszcze w PRLu, to też woda tylko bywała i do tego żelazista.

 

Jamajka jest wielka z dużą ilością deszczu tam wody nie brakuje.
Są wysokie góry o chłodniejszym klimacie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na razie palcem po mapie.

Ale warto mieć marzenia i sentyment do tego miejsca.

 

 

Tak Kuba też super. W PRLu miałem tam jechać na miesiąc na wymianę młodzieży, ale jednak pojechali ci, którzy mieli lepsze chody gdzie trzeba.

 

Znałem kilkunastu Kubańczyków pracowaliśmy razem i mieszkaliśmy w tym samym hotelu.
Niesamowicie zabawowi ludzie. Sama radość, zero myślenia i odpowiedzialności.
Umieli cieszyć się życiem, ale do swojego kraju po trzech latach pracy nie przywieźli nawet jednej korony.
 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wtedy to się po Polsce jeździło raczej w większości.
My raczej na weekendy, ale za to na każdy w różne miejsca w całym kraju.
Prawie wszędzie przez wiele lat. Ona też fotografowała, zatem były to głównie wyprawy po tym kątem.

 

A na dłużej to nad morze, Mierzeje Wiślaną, tam z drugiej strony jest zalew. To moje ulubione miejsce. Wszystkie wakacje w dzieciństwie tam spędzałem.
Mam sentyment i to jaki.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Rafael Marius w Polsce też jest pięknie, na Helu biały piasek i wiatr. mnie też kusi nad polskie morze, bo to taki unikat. może na weekend sobie wyjadę. teraz to w Polce mamy cały czas piękną pogodę, tylko ceny są drogie, patrzyłam na hotele jak w tropikach. my tu sobie planujemy wyjazdy, a wojny mogą pokrzyżować wszystkim plany. prywatnie nie będę niczego kupowała, bo jest pełno oszustów w necie. mój znajomy wykupił hotel przez booking i nie udało mu się odzyskać kasy, a wykupił do Hiszpanii.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na Mierzei też taki jest, moim zdaniem dużo lepiej, bo bardziej dziko i mniej ludzi.
Na Hel też jeździłem przez dwa lata na plaże naturystów w Chałupach.

 

 

 

Ja jeździłem zawsze w ciemno i szukałem na miejscu lub do znajomych, którzy tam mieszkali.

Opublikowano

@Rafael Marius dziś tylko lody wyciągam z zamrażalnika:) przypomniała mi się Majorka, miałam piękny hotel z pyszną kuchnią, chyba najlepsza z tych krajów w obecnie byłam. Pamiętam pyszne lody, gdy brałam sobie z owocami i przepyszną kawą, a to na wakacjach rzadkość, spotkać pyszną kawę, lody też były pyszne, świetnie dostępne, bo były już w klubiku, nie w restauracji, gdzie sobie odpoczywałam na materacach pod bugenwillą, wróciłabym do tej siesta teraz, gdzie mam to pod nosem, a gałązki różowej bugenwilli mnie wachlują, Majorka przepiękna, mogłam obserwować kitesurfingowców, bo pojawiali się nagle i leciał na nich, wiaterek był boski, nie było tak gorąco, normalnie, fajnie, a woda czysta z muszelkami, to też rzadkość zabierać je do ręki i oglądać, bo nie wszędzie są muszelki na plaży :)

Opublikowano (edytowane)

@violetta
To miło miałaś.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

U nas na Mierzei było ich dużo, ale przede wszystkim bursztyny stanowiły główną atrakcję.
Te zbierałem cały godzinami dla babci na reumatyzm oraz dla wszystkich na przeziębienie. Taka nalewka. Popularne w PRLu.

 

Wiele ludzi ich pragnęło, była konkurencja. Trzeba było wyłapywać ręką  z przypływającej fali. Czasem się większy trafił, ale generalnie były malutkie.
Wymagało to szybkości, refleksu i spostrzegawczości.
Dobry trening dla dzieci i nie tylko.

 

 

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...