Wykorzystane tutaj:
https://on.soundcloud.com/bS5w5bnQxyaDe5EA9
dzielnica szara i ciemne klatki
odarta farba i serce matki
gdzieś tam się niosą echa krzyków
dzieciak wybiega nie robiąc uników
i ostre wrzaski i wściekłe krzyki
pijane tango zza ściany ryki
butelki lecą w rytmie bolero
i biją brawa, zabawa kolego!
lecz to nie brawa, nie ma litości
ryją i brużdżą w mej świadomości
chlaszczące dźwięki, klaszczące dłonie
czy jeszcze kiedyś siebie dogonię?
i dusza woła, i wściekle krzyczy
otwarte usta w tej pełnej ciszy
i nic nie widzę, jak zawieszony
uciekam stojąc, głaz nieruchomy
lecą te bluzgi strzelają biczem
wiszą drgające wprost pod sufitem
to pląsające "kurwy" i "złodzieje"
werbalny taniec, nienawiści wiele
i znów te brawa, nie ma litości
ryją i brużdżą w mej świadomości
chlaszczące dźwięki, klaszczące dłonie
czy jeszcze kiedyś siebie dogonię?
chłopak wstał i uniósł głowę
zza zamkniętych, ciężkich powiek
tak bezradnie wprost z przeszłości
patrzy w me dzisiejsze oczy...