Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Lemmy Kilmister, lider Motorhead, powiedział kiedyś, że tak doskonale rozumie kobiety, ponieważ od małego wychowywała go matka, przez co przelewała na niego własne emocje, których się uczył. Powszechnie wiadomo, że Lemmy był bardzo atrakcyjnym człowiekiem dla kobiet. 

Pewnie, że tak. Wychowanie też jest ważne podobnie jak grupa rówieśnicza, czy płeć rodzeństwa.
Mnie też rzecz jasna kobiety wychowywały, ale nie tylko mama, w podobnym stopniu babcia, także sąsiadki, mamy rówieśników (opieka dzielona, teraz modne wtedy rzadkie). Funkcje rodzeństwa pełniły ciocia i kuzynka starsze ode mnie 7-8, ale za to bardzo dziecinne w przeciwieństwie do mnie, zatem byliśmy na zbliżonym poziomie rozwoju.
Z tą drugą spałem w jednym łóżku z powodu trudności  lokalowych, czyli braku przestrzeni na kolejne miejsce do spania. Przynajmniej było do kogo się przytulić.
Z reguły w takich sytuacjach dojrzewający chłopcy śpią z braćmi u mnie było inaczej, gdyż były tylko dziewczyny do wyboru.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Nielogicznym było dla mnie wybieranie sobie partnera w nieswoim przedziale wiekowym.

Dziewczyny w tym wieku szukają dojrzalszych od siebie partnerów, a takim dla licealistki będzie student. Też należy uwzględnić fakt, że statystycznie dziewczynki dojrzewają szybciej od chłopców, średnio 2-3 lat. Przynajmniej tak było wtedy, jak jest teraz to nie wiem.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

W ogóle uważałem, że związki zaczęte na etapie liceum, wkrótce i tak się skończą, ponieważ każdy rozjedzie się w swoją stronę, wyjeżdżając na studia.

Przecież to o Warszawie mowa,  tu  prawie nikt wtedy nie wyjeżdżał, to był PRL.
Nie jeździło się na studia za granice. To do nas przyjeżdżali z całej Polski.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Sami autyści bardzo nie lubią, kiedy mówi się: "W ogóle nie wyglądasz jakbyś miał autyzm." Doskonale wiem dlaczego tego nie lubią. Też tego nie lubię.

Dobrze że mi to mówisz. Nie wiedziałem tego. W sumie to nikomu tak nie mówiłem, bo u wszystkich innych, których znałem to było niestety widać.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Co do samego maskowania w ogóle, niezależnie od płci, znam mężczyznę w spektrum, o którym nikt nigdy nie powiedziałby, że ma autyzm.

W przypadku autyzmu jest różnica ze względu na pleć i to ogromna. Jest dużo badań na ten temat. Dlaczego tak się dzieje to już pisałem.
Szukaj pod frazą "specyfika autyzmu u dziewczynek".

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Patrzenie w oczy w ogóle jest straszliwie męczące.

Dla mnie raczej bardzo miłe i relaksujące. Uwielbiam to robić byleby było z kim, a o to dość trudno w mojej sytuacji życiowej.
Jednak rozumiane jako oddzielna dyscyplina, rodzaj gry towarzyskiej.

 

U nas na podwórku nazywało się to zabawa w "oczki". Patrzyło się bez mrugania powiekami i odwracania wzroku. Wygrywał ten, który potrafił dłużej.
Rzecz jasna z dziewczynkami, bo z chłopcami to nie wypadało.
I później mi na dorosłe życie zostało.

 

To właśnie są takie umiejętności społeczne trenowane w dzieciństwie na dobrym podwórku, które ułatwiają późniejsze relacje. A jest ich przecież setki, jak nie tysiące, a życie przecież składa się z drobiazgów.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Na twarzach zbyt dużo się dzieje i mój umysł, zamiast przetwarzać właściwe informacje, płynące z ust, męczy się rozpracowywaniem tego, co dzieje się na twarzach rozmówców.

Faktycznie piękna dama to i mnie potrafi rozproszyć, ale z panami to już tego efektu nie mam.

 

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Lemmy Kilmister, lider Motorhead, powiedział kiedyś, że tak doskonale rozumie kobiety, ponieważ od małego wychowywała go matka, przez co przelewała na niego własne emocje, których się uczył. Powszechnie wiadomo, że Lemmy był bardzo atrakcyjnym człowiekiem dla kobiet. 

Pewnie wychowanie też jest ważne podobnie jak grupa rówieśnicza, czy płeć rodzeństwa.
Mnie też rzecz jasna kobiety wychowywały, ale nie tylko mama, w podobnym stopniu babcia, także sąsiadki, mamy rówieśników (opieka dzielona, teraz modne wtedy rzadkie). Funkcje rodzeństwa pełniły ciocia i kuzynka starsze ode mnie 7-8, ale za to bardzo dziecinne w przeciwieństwie do mnie, zatem byliśmy na zbliżonym poziomie rozwoju.
Z tą drugą spałem w jednym łóżku z powodu trudności  lokalowych, czyli braku przestrzeni na kolejne miejsce do spania. Przynajmniej było do kogo się przytulić.
Z reguły w takich sytuacjach dojrzewający chłopcy śpią z braćmi u mnie było inaczej, gdyż były tylko dziewczyny do wyboru.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Nielogicznym było dla mnie wybieranie sobie partnera w nieswoim przedziale wiekowym.

Dziewczyny w tym wieku szukają dojrzalszych od siebie partnerów, a takim dla licealistki będzie student. Też należy uwzględnić fakt, że statystycznie dziewczynki dojrzewają szybciej od chłopców, średnio 2-3 lat. Przynajmniej tak było wtedy, jak jest teraz to nie wiem.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

W ogóle uważałem, że związki zaczęte na etapie liceum, wkrótce i tak się skończą, ponieważ każdy rozjedzie się w swoją stronę, wyjeżdżając na studia.

Przecież to o Warszawie mowa,  tu  prawie nikt wtedy nie wyjeżdżał, to był PRL.
Nie jeździło się na studia za granice. To do nas przyjeżdżali z całej Polski.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Sami autyści bardzo nie lubią, kiedy mówi się: "W ogóle nie wyglądasz jakbyś miał autyzm." Doskonale wiem dlaczego tego nie lubią. Też tego nie lubię.

Dobrze że mi to mówisz. Nie wiedziałem tego. W sumie to nikomu tak nie mówiłem, bo u wszystkich innych, których znałem to było niestety widać.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Co do samego maskowania w ogóle, niezależnie od płci, znam mężczyznę w spektrum, o którym nikt nigdy nie powiedziałby, że ma autyzm.

W przypadku autyzmu jest różnica ze względu na pleć i to ogromna. Jest dużo badań na ten temat. Dlaczego tak się dzieje to już pisałem.
Szukaj pod frazą "specyfika autyzmu u dziewczynek".

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Patrzenie w oczy w ogóle jest straszliwie męczące.

Dla mnie raczej bardzo miłe i relaksujące. Uwielbiam to robić byleby było z kim, a o to dość trudno w mojej sytuacji życiowej.
Jednak rozumiane jako oddzielna dyscyplina, rodzaj gry towarzyskiej.

 

U nas na podwórku nazywało się to zabawa w "oczki". Patrzyło się bez mrugania powiekami i odwracania wzroku. Wygrywał ten, który potrafił dłużej.
Rzecz jasna z dziewczynkami, bo z chłopcami to nie wypadało.
I później mi na dorosłe życie zostało.

 

To właśnie są takie umiejętności społeczne trenowane w dzieciństwie na dobrym podwórku, które ułatwiają późniejsze relacje. A jest ich przecież setki, jak nie tysiące, a życie przecież składa się z drobiazgów.

 

W dniu 17.05.2024 o 17:41, Wędrowiec.1984 napisał(a):

Na twarzach zbyt dużo się dzieje i mój umysł, zamiast przetwarzać właściwe informacje, płynące z ust, męczy się rozpracowywaniem tego, co dzieje się na twarzach rozmówców.

Faktycznie piękna dama to i mnie potrafi rozproszyć, ale z panami to już tego efektu nie mam.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...