Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cykl cywilizacji


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To fajnie. Dobrze jest coś umieć.

 

Ja też to wszystko robiłem z wyjątkiem pracy w szklarni.

Zaraz by ją ukradli u mnie na działce. Po upadku komuny tam było przez jakieś 20 lat straszne złodziejstwo. Ludzie nie mieli z czego żyć. Wszystkie zakłady w okolicy zbankrutowały. Teraz podobno jest lepiej.

 

Lubię prace manualne na zmianę z intelektualnymi dla urozmaicenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zdrowie nie pozwala, a może już nie lubisz?

 

Takie do wiersza pasowały, żeby było optymistycznie, świeżo i wiosennie.

Trzeba dawać ludziom nadzieję lub uśmiech. Taki jest cel mojego życia i pisania.

I nie najgorzej mi to wychodziło, a jak będzie czas pokaże.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ano nie wiadomo, pomimo szczerych chęci i intencji.

 

Ja pd dziecka byłem radosny.

Mama mi opowiadała, że już w głębokim wózku do wszystkich przechodzących się uśmiechałem i zapraszałem do zabawy w łapanie palca, który ludzie  wsadzali do wózka. A jak ktoś nim pokiwał  to się zaśmiewałem.

 

Gdy byłem nieco starszy to zabawiałem każdego, kto się zainteresował.

I dorosłych i dzieci w związku z tym byłem bardzo lubiany.

W szkole rozmieszałem nauczycieli i na studiach to samo.

Ze mną nie można było być smutnym.

Smutasy mnie unikały, bo ich denerwowałem.

I tak było do 30 roku

A później nieco spoważniałem, ale bez przesady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To fajnie. Mało jest teraz takich osób.

A jeśli chodzi o zaczepianie to też trzeba wiedzieć kogo, by liczyć na wzajemność.

Ja po tylu latach praktyki to raczej mam duży odsetek celnych trafień.

Zresztą sama wiesz skoro to robisz. Intuicja za przewodnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

I co im mówisz?

 

Ja, jeśli już kogoś zaczepiam, to w bloku w holu na dole. Tam się ciągle ludzie kręcą.

Nawet nie wiem czy sąsiedzi, czy nie. Znam z widzenia ze stu stałych mieszkańców, a pozostałe 900 to wciąż niezapisana karta.

 

Ale najczęściej  mnie zaczepiają i chcą pomagać. Czasem jak  dobry dzień się trafi to niesie mnie fala życzliwości.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ciekawa interpretacja.

 

To trochę tak jak z małymi dziećmi, dopóki im się nie powie, że nie można obcym ludziom wchodzić na kolanka będą to robić.
Mnie, na szczęście, nikt nie powiedział, zatem wdrapywałem się każdemu kto się nawinął.

 

A potem gdy byłem nieco starszy było na odwrót. Koleżanki wchodziły na moje, jakoś tak, dziwnym zrządzeniem losu, znacznie częściej niż do innych.

I nie trzeba było ich  specjalnie zachęcać. Same wiedziały i wybierały, gdzie im będzie najlepiej.

 

Dziecięce dążenie do zdobywania bliskości odbiło się w lustrze nastoletniej czułości.

 

Dziękuję za serduszko i inspirujący komentarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rafael Marius mówię, proszę nie blokować, chcę szybciej przejść:) w pracy mnie zaczepiają:) oglądałam kanapki, a jakiś tam fajny chłopak do mnie, że mają słaby skład, za mało białka i nie poleca:) za to polecił mi młody jęczmień i spiruliny, dzisiaj sobie wypiłam, rzeczywiście fajne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak w pracy, czy innej aktywności jest łatwiej o wspólny kontekst.

Ale coś tak czuję, że Ciebie zaczepiają częściej niż innych. Miałaś fajne dzieciństwo i teraz to procentuje. Ludzie to jakoś czują. Pewnie całe życie byłaś lubiana?

 

Tak to bardzo zdrowe jest. Też to potwierdzam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Właśnie warto się rozglądać, a nie tylko patrzeć w smartfon ze słuchawkami na uszach lub w ziemię, by nie wymieniać spojrzeń.

 

Ja też jako niepełnosprawny na wózku jestem zauważany. Szczególnie przez małe dzieci. Coś ciekawego.

A rozglądanie się to już moja specjalność. Każdy kto fotografuje od lat ma to w genach, inaczej nic by nie dostrzegł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Staram się, szczególnie że ostatnio wzrok mi się polepszył.

Z medycznego punktu widzenia mam szanse widzieć tak dobrze jak dawniej.

I wszystko na to wskazuje, że tak będzie. Poprawia mi się powoli już sześć lat... od czasu klęski.

 

Za to gorzej ze słuchem dla równowagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...