Nektar okrutnej niedoli*
Wiesz, to był dwutysięczny piętnasty rok, mój rodzony brat został wyrzucony z zarządu renowacji dróg, tym samym: wyrzuciła go narzeczona, moi rodzice przyjęli pod dach bezrobotnego brata, wzięli go na własne - utrzymanie, mieszkał on nielegalnie przez całe dwa lata - nie pracował, nie płacił żadnego czynszu i nie pomagał, ot: taki sobie darmozjad - pasożyt, tak: moi rodzice nadużywali mocnych trunków, jednak: wszystko było opłacone - trzydzieści sześć metrów kwadratowych lokalu komunalnego - czterysta złotych miesięcznie od jednej zameldowanej osoby, prąd, woda i gaz - też, niestety: mój ojciec chciał, abym zaczął płacić siedemset złotych miesięcznie, inaczej: mój ojciec chciał, abym utrzymywał pełnosprawnego brata, dalej: mój ojciec chciał, abym zaczął pracować, rzekłem: nie...
Wiesz, moi rodzice mieszkali w dużym pokoju sypialnym, ja: z moim bratem mniejszym w małym pokoju sypialnym - mój pokój był równocześnie świątynią wiedzy, pierwsza ściana posiadała sto bardzo mądrych książek, kolekcję: monet, banknotów, znaczków i filmów, telewizor, wideo i słuchawki, druga ściana posiadała - łóżko, trzecia ściana posiadała krzesło, laptop i biurko i czwarta ściana posiadała - okno na świat, majątek gromadziłem własnymi siłami - jestem byłym pracownikiem zakładu pracy chronionej, archiwum akt nowych i narodowego klubu libertyńskiego...
Wiesz, to był dwutysięczny siedemnasty rok, zgłosiłem sprawę władzom: administracji, ośrodkowi pomocy społecznej i policji - nikt nie udzielił mi jakiejkolwiek przysługującej pomocy, jesienią tego samego roku doszło w moim wypadku do całkowicie nielegalnej eksmisji - zostałem bezprawnie wyrzucony na miejski bruk warszawski, sąd rejonowy wydał wyrok solidarnie - zastosował wobec mojej osoby zbiorową odpowiedzialność karną, dokładnie: cynicznie wrzucił mnie do jednego worka - bezdomnych, według tego wyroku: nie przysługuje mi żaden lokal socjalny...
Wiesz, miałem dwie torby podróżne - razem dziewięćdziesiąt kilogramów, pierwsze obciążenie organizmu, najpierw niecały miesiąc mieszkałem w robotniczym hotelu barakowym - zostałem bezpodstawnie wyrzucony, potem: niecały miesiąc mieszkałem w wynajmowanym pokoju wolnorynkowym - cztery metry kwadratowe za tysiąc złotych miesięcznie, jasne: zostałem bezpodstawnie wyrzucony - drugie obciążenie organizmu przez dwie torby podróżne, dalej: noclegownia, schronisko, noclegownia, schronisko, otwarte drzwi - dom rotacyjny, noclegownia, monar, noclegownia, hostel, noclegownia, hotel, noclegownia i schronisko, trzecie, czwarte, piąte, szóste, siódme, ósme, dziewiąte, dziesiąte, jedenaste, dwunaste i trzynaste obciążenie organizmu, tak: cały czas muszę pracować na rzecz różnych noclegowni, monarów i schronisk - skutek: mam skręcone kolano...
Wiesz, szczur jest tchórzem - zawsze pierwszy ucieka z tonącego statku rodzinnego, szczur brat uciekł do mojej rodzonej siostry - królestwo wielkiej brytanii, a szczur ojciec uciekł do mojego tak zwanego szwagra - wynajmuje dwadzieścia jeden metrów kwadratowych za tysiąc złotych miesięcznie, matka: tak jak ja - schronisko...
Wiesz, zostałem raz okradziony przez trzy osoby - skopany, omal nie zabiłem człowieka, który mnie zaatakował nożem i ledwo uniknąłem śmierci - czarny samochód terenowy próbował mnie świadomie przejechać, tak: to taki sam samochód jak tej pani komornik...
Wiesz, jestem osobą nielegalnie bezdomną, niepełnosprawną, jednak: myślącą, posiadam miesięczny dochód w postaci dożywotniego odszkodowania za utratę zdrowego słuchu z winy państwowego szpitala - osiemset siedemdziesiąt złotych miesięcznie, tymczasem: dwadzieścia metrów kwadratowych lokalu socjalnego kosztuje dwieście złotych miesięcznie, kończąc: szesnaście miesięcy czekam na należny lokal socjalny i codziennie jestem świadkiem agonii, letargu i śmierci ludzi bezdomnych...
*zawsze proszę sprawdzać datę powstania tekstu, a nie: datę - publikacji, myślenie naprawdę nie boli, tak: publikuję po raz kolejny ten tekst ze względu na kreowanie mi negatywnej opinii - wirtualnej, także: realnej - na podstawie plotek lub po prostu ze zwyczajnej zazdrości, tak działają dwunożne ssaki agresywne, kończąc - pytanie: dobra - uwaga?
Łukasz Jasiński (Warszawa: 2019)