Stoi ciągle między lufą a Bogiem
Kto tożsamość zyska po śmierci
Nie skazany przez bandycką dintojre
A życiorys prosto z drugiej ręki
Na jedną kartę jedno pole ruletki
Przewrotny los odwróci rewers
W niebie niech bawią się wszyscy święci
Oni nie muszą wychodzić przed szereg
Lecz sztuką jest z chwilą podmuchu
Nie zwięzić dumy w ikarowskie skrzydła
Ostatnie piekło jest bowiem dla głupców
Z którymi nikt jeszcze nigdy nie wygrał