Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

DIES VICTORIAE V DAY DZIEŃ Z


Rekomendowane odpowiedzi

DIES VICTORIAE V DAY DZIEŃ Z

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

ST. GEORGE THE VICTORIOUS ŚWIĘTY JERZY ZWYCIĘŻACZ

 

Άγιος Γεώργιος

 

The Cross and Ribbon of St. George  are known to be the Russian symbols of the  victory in the WW2. But that's not the full truth, as they have also been the marks of a military valour and glory since 1769 when the Cross and Ribbon of St. George were establshed in Russia by decree of Her Majesty the Queen Catherine II the Great, mostly known in Russia as mother sovereign (matooshka gosudarynia) Yekaterina Alexeyevna Romanova (born Sophie Auguste Friederike von Anhalt-Zerbst-Dornburg) (1729-1796), Empress and Autocrat of All Russias (Great Russia, Small Russia, New Russia and White Russia).

 

Krzyż i Wstęga Świętego Jerzego to rosyjskie symbole zwycięstwa nie tylko w II wojnie światowej.
Krzyż i Wstęga Świętego Jerzego powstały w Rosji jako oznaki waleczności i chwały wojskowej od 1769 r. dekretem cesarzowej i autokratki Wszechrusi (Wielkiej, Małej, Nowej i Białej Rosji) Katarzyny II Wielkiej, matki monarchini (matuszki gosudaryni) Jekateriny Aleksiejewnej Romanowej (ur. Sophii Augusty Friederiki von Anhalt-Zerbst-Dornburg) (1729-1796).

 

Portrait of Her Majesty the Queen Catherine II the Great by Dmitry Grigoryevich Levitsky (born Dmitro Levitsky, Small Russia). Portret Jej Królewskiej Mości królowej Katarzyny II Wielkiej przez Dmitrija Grigorjewicza Lewickiego (ur. Dmitro Lewicki, Mała Rosja).


The St. George Cross and Ribbon combine black and orange colours. According to Count Litta, black mean "gunpowder" and orange mean "fire (1833). However, the French Army general Serge Andolenko (the former Russian military officer) wrote that black colour meant the serpent and orange meant colour of the spear which had been used by St. George to destroy it.

 

Krzyż i Wstęga Świętego Jerzego łączą w sobie kolory czarny i pomarańczowy. Według hrabiego Litty czarny kolor oznacza "proch strzelniczy", a pomarańczowy "ogień" (1833). Jednak generał armii francuskiej Serge Andolenko (były rosyjski oficer wojskowy) napisał, że kolor czarny oznacza węża, a pomarańczowy kolor włóczni, której używał św. Jerzy, żeby go zniszczyć.

 

Portrait of an unknown officer (1790s) by Ye.D. Kamezhenkov. Portret nieznanego oficera (lata 90. XVIII w.) przez Je. D. Kamierzenkowa.
 

Besides there is a version that black colour might mean the Russian double-headed eagle while orange, or gold means colour of the Russian Empire's Crown. Thus,  the Order and Ribbon of St. George contain the polysemantic symbolism deeply rooted in the Christian faith, history and Russian statehood.

 

Poza tym też istnieje wersja, w której czarny kolor może oznaczać rosyjskiego dwugłowego orła, podczas gdy pomarańczowy lub złoty oznacza kolor Korony Imperium Rosyjskiego. Tak więc Krzyż i Wstęga Świętego Jerzego zawierają polisemantycznę symbolikę głęboko zakorzenioną w wierze chrześcijańskiej, historii i państwowości rosyjskiej.

 

 

The St. George ribbon was revived in post-revolutionary Russia in 1943 to emphasize the continuity of the traditions of the Russian army. Its colors, black and orange, were supposed to refer to bravery and glory.

 

Wstęga Świętego Jerzego została reaktywowana w porewolucyjnej Rosji w 1943 r., aby podkreślić ciągłość tradycji armii rosyjskiej. Jego kolorystyka, czerń i pomarańcz, miała nawiązywać do męstwa i chwały.

 

Since then the St. George ribbon has also become a distinctive sign of the Soviet Guard units, as it had been the sign of the Guard units of the Imperial Army. Now it is a sign of the Russian Army's Guard units. The St.George Order and Ribbon were formally, fully and finally reinstated in Russia by the Presidential decree of 1992.

 

Od tego czasu Wstęga Świętego Jerzego stała się także znakiem rozpoznawczym jednostek Gwardii Radzieckiej, podobnie jak była znakiem jednostek Gwardii Armii Cesarskiej. Teraz jest to znak jednostek Gwardii Armii Rosyjskiej. Krzyż i Wstęga Świętego Jerzego zostały formalnie, całkowicie i ostatecznie przywrócone w Rosji dekretem prezydenckim z 1992 r.

 

St. George's Ribbon of Field-Marshal  Mikhail Koutouzov. Krzyż Świętego Jerzego feldmarszałka Michaiła Kutuzowa.

 

Commanders of the Cross of St. George were many outstanding figures of the Russian army, from White Army  Lieutenant General Roman Feodorovitch von Ungern Sternberg to Red Army Field-Marshal Konstantin Rokossovsky. Both considered that military decoration to have been a special sign confirming their personal military valour.

 

Kawalerami Krzyża Świętego Jerzego było wiele wybitnych postaci armii rosyjskiej, od generała broni Białej Armii Romana Fiodorowicza von Ungerna Sternberga po feldmarszałka Armii Czerwonej Konstanty Rokosowskiego. Oboje uznali to odznaczenie wojskowe za szczególny znak ich osobistego męstwa wojskowego.

 

March "St. George's Flag" by a Russian military composer of Czech descent František Václav Lejsek (1857-1935).
Marsz "Flaga Świętego Jerzego" rosyjskiego kompozytora wojskowego czeskiego pochodzenia Františka Václava Lejska (1857-1935).

 

 

INSULTANS VICTOR
THE TRIUMPHANT VICTOR
TRIUMMFALNY ZWYCIĘCA

 

In the photo, Marshal of the Soviet Union and Poland Konstantin Konstantinovich Rokossovsky. Na zdjęciu marszałek Związku Radzieckiego i Polski Konstanty  Rokosowski.

 

Almost all the major victories in the largest operations of the Soviet Army during World War II are directly or indirectly associated with the name of Konstantin  Rokossovsky.

 

Prawie wszystkie główne zwycięstwa w największych operacjach Armii Radzieckiej podczas II wojny światowej są bezpośrednio lub pośrednio związane z nazwiskiem Konstanty Rokosowskiego.

 

 

It was Rokossovsky who encircled Paulus in Stalingrad. It was him who developed the Bagration operation and defended it, despite  Stalin doubted the success of his unusual plan.

 

To Rokosowski otoczył Paulusa w Stalingradzie. To on opracował operację "Bagration" i bronił jej, mimo że Stalin wątpił w powodzenie jego niezwykłego planu.

 

Marshal speaking in Polish
Marszałek mówi po polsku

 

In the first years of the war, Stalin repeated with sadness: "We do not have Hindenburgs ...". Only in summer of 1944, after the huge German grouping had been defeated in Belorussia, Stalin admiringly stated: "We don't have Hindenburgs, but we have Rokossovsky!"

 

Zhukov, Monty, Rokossowsky in Berlin in 1945. Żukow, Monty i  w Rokosowski w Berlinie w 1945 r.

 

W pierwszych latach wojny Stalin powtarzał ze smutkiem: "Nie mamy Hindenburgów…". Dopiero latem 1944 r., po rozbiciu ogromnego ugrupowania niemieckiego na Białorusi, Stalin z podziwem stwierdził: "Nie mamy Hindenburgów, ale mamy Rokossowskiego!"

 

Rokossovsky, Zhukov and Montgomery in Berlin in 1945 Rokossowski, Żukow i Montgomery w Berlinie w 1945 r.

 

German Field Marshal Ernst Busch said: "If our Rommel is called the Desert Fox, then Rokossovsky can be called the Steppes and Forests Lion". The Germans also called him the "General the Dagger" for his sharp, unexpected breakthroughs that tore apart their lines of  defence.

 

"Marshal Rokossowsky" by Piotr Kotov. "Marszałek Rokosowski" przez  Piotra Kotowa.

 

Niemiecki feldmarszałek Ernst Busch powiedział: "Jeśli nasz Rommel nazywa się Lisem Pustyni, to Rokossowskiego można nazwać Lwem Stepów i Lasów". Niemcy nazywali go też "generałem sztyletem" za ostre, niespodziewane przełomy, które rozdarły ich linie obrony.

 

The song dedicated to Field-Marshal Rokossowsky. Piosenka dedykowana feldmarszałkowi Rokosowskiemu. 

 

He is one of the few people who were enthusiastically praised  by absolutely everyone who knew him, from fighters and Commanders to civilians.
In his memoirs "Soldier's Duty", the Marshal contrived to speak bad of no person! He remained a strong-hearted and kind man until the very last day of his life.

 

Jest jedną z niewielu osób, które były entuzjastycznie chwalone przez absolutnie wszystkich, którzy go znali, od bojowników i dowódców po cywilów.
W swoich pamiętnikach "Obowiązek żołnierza" marszałek nie wypowiadał się źle o nikim! Pozostał silnym i życzliwym człowiekiem do ostatniego dnia swojego życia.

 

Russian March "The Triumphant Victor" (Anonymus/Arr. by Oskar Bihler) played by the children's brass band "AcademBrass" from Novosibirsk, Siberia, 2016.  Rosyjski marsz "Triumfalny zwycięzca" (Anonymus/Arr. by Oskar Bihler) grany przez dziecięcą orkiestrę dętą "AcademBrass" z Nowosybirska na Syberii, 2016 r.

 

 

INTER ARMA NON SILENT MUSAE MUSES ARE NOT SILENT AT WAR MUZY WOJNY NIE SĄ CICHE

 

Young Semyon Tchernetsky before the Revolution. Młody Siemion Cierniecki przed rewolucją

 

Semyon Tchernetsky originated from Russian city of Odessa of the 80s of the 19 c. He joined the Red Army and made a smashing career as a composer of marches and conductor of the leading Red Army military orchestra. Semyon retired as a Major General and Chief Inspector of the Red Army brass bands and orchestras. He composed more than 100 Russian military marches.

 

Old Semyon Tchernetsky after the Revolution. Stary Siemion Ciernietsky po rewolucji

 

Siemion Cierniecki pochodził z rosyjskiej Odessy w latach 80-tych XIX wieku. Wstąpił do Armii Czerwonej i zrobił wybitną karierę jako kompozytor marszów i dyrygent czołowej orkiestry wojskowej Armii Czerwonej. Siemion Cierniecki przeszedł na emeryturę jako generał dywizji i główny inspektor orkiestr dętych i orkiestr Armii Czerwonej. Skomponował ponad 100 rosyjskich marszów wojskowych.

 

March "Parade". Marsz "Parada".

 

Some of them are excellent, and there are even several masterpieces among them like this one.

Niektóre z nich są doskonałe, a wśród nich jest nawet kilka arcydzieł takich, jak ten.

 

"March of Tankmen". "Marsz czołgistów"

 

The Russian and Soviet military music has been firmly based on the Prussian and Austrian school and traditions. The same can be said about the brilliant marches composed by Semyon Tchernetsky`s successor, Lieutenant General Valery  Khalilov (1952-2016).

 

 

Rosyjska i radziecka muzyka wojskowa jest mocno oparta na pruskiej i austriackiej szkole i tradycjach. To samo można powiedzieć o błyskotliwych marszach skomponowanych przez następcę Siemiona Ciernieckiego, generała broni Walerija Chaliłowa (1952-2016).

 

March "The Cadet". Marsz "Junkier"

 

Valeriy Khalilov was a Russian composer and conductor of the Central military band of the Russia`s Ministry of Defence.

 

Walerij Chaliłow był rosyjskim kompozytorem i dyrygentem Centralnej Orkiestry Wojskowej Ministerstwa Obrony Rosji.

 

He came from the Łaki tribe of Dagestan. His surname sounds oriental. The word "khalil" means "trumpet" in Arabic and "flute" in Hebrew.

 

Pochodził z plemięnią Łaki z Dagestanu. Jego nazwisko brzmi po orientalnemu. Słowo "chalił" oznacza "trąbkę" w języku arabskim i "flet" po hebrajsku.

 

March `Kant`. Marsz "Kant"

 

The playful and frivolous Russian military march by Valeriy Khalilov entitled "Rainbow" conducted by no less lovely and playful conductor Andrei Kolotushkin.

 

Żartobliwy i frywolny rosyjski marsz wojskowy przez Walerija Chaliłowa zatytułowany "Tęcza" pod batutą nie mniej uroczego i żartobliwego dyrygenta Andrzeja Kołotuszkina.

 

March "Rainbow". Marsz "Tęcza"

 

The  Russian Army's most popular evergreen jocular saying in the form of a riddle reads:
-Can a son of a general become a field-marshal? The right answer is supposed to be:
-No! Cuz a field-marshal has got his own son!

 

Najbardziej popularne wiecznie zielone powiedzenie dowcipne armii rosyjskiej w formie zagadki brzmi:
-Czy syn generała może zostać feldmarszałkiem? Prawidłowa odpowiedź ma brzmieć:
-Nie! Bo feldmarszałek ma własnego syna!

 

March "Alexandre" conducted by Mikhail Khalilov, son of Valeriy Khalilov. Marsz "Aleksandr" pod batutą Michaiła Chaliłowa, syna Walerija Chaliłowa.

 

 

In the past the Prussian and Russian Armies sometimes swapped their marches, especially when one of the German princesses married a person of the Russian Royal family.

 

W przeszłości wojska pruskie i rosyjskie czasami zamieniały się marszami, zwłaszcza gdy jedna z księżniczek niemieckich poślubiła osobę z rosyjskiej rodziny królewskiej.

 

Quick march of the Life-Guards Izmailovsky Regiment which before 1827 was a Prussian Army march composed in 1720. The other experts prove that it was composed by the Russian Czar Nicolas I (Nikolai Pavlovich Romanov) within 1806-18026, and was likely arranged by Ferdinand Haase, a Russian court musician, the former German soldier of the Napoleonic Great Army (he was a volunteer). Szybki marsz Izmaiłowskiego Pułku Gwardii Przybocznej, który przed 1827 r. był marszem armii pruskiej skomponowanej w 1720 r. Inni eksperci dowodzą, że skomponował go rosyjski car Mikołaj I (Nikołaj Pawłowicz Romanow) w latach 1806-1826, i ten marsz prawdopodobnie został zaaranżowany przez Ferdinanda Haase, rosyjskiegi muzyka dworskiego, byłego niemieckiego żołnierza Wielkiej Armii Napoleońskiej (był wolontariuszem).

 

It was rather surprising for me to discover that sometimes the Russian military units used the wedding music and operatic arias for their marches!

 

To było dla mnie dość wstrząsające, gdy odkryłem, że czasami rosyjskie jednostki wojskowe wykorzystywały muzykę weselną i arie operowe do swoich marszów!

 

 

Aria «Non piu andrai» about a young curly boy, Adonis in love from Mozart's opera «Le nozze di Figaro»  was the official march of the 11-th Grenadier Phanagorsky Count of Rymnik, Prince of Italy, Count of the Holy Roman Empire, Generalissimus Prince Suvorov Regiment.

 

Aria «Non piu andrai» o młodym kędzierzawym chłopcu, zakochanym Adonisie z opery Mozarta "Le nozze di Figaro" – była oficjalnym marszem 11. grenadierskiego Fanagorskiego Pułku hrabia Rymnikski, Książę Włoch, hrabia Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Generalissimus Książę Suworow.

 

 

Are you ready for that? This piece being used in many countries as the wedding march was the official regimental march of His Majesty Cossack Life Guards (Cossacks of the Don river region). That melody was composed by Jakob Ludwig Felix Mendelssohn Bartholdy for Shakespeare`s "A Midsummer Night's Dream" in 1842. 

 

Czy jesteście na to gotowy? Ten kawałek używany w wielu krajach jako marsz weselny był oficjalnym marszem pułkowym Jego Królewskiej Mości Gwardii Przybocznej Kozaków  Dońskich. Melodię tę skomponował Jakob Ludwig Felix Mendelssohn Bartholdy do "Snu nocy letniej" przez Szekspira w 1842 r.

 

French music was also popular with the Russian regiments, like that march of the Chevalier-Guard Regiment from François-Adrien Boieldieu opera "La dame blanche"(1825).

 

Muzyka francuska była również popularna wśród rosyjskich pułków, jak marsz pułku kawalergardów z opery François-Adriena Boieldieu "La dame blanche" (1825).

 

 

As to the use of folklore in the Russian military music, the most brilliant examples of that practice are the Cavalry Trot-march by Semyon Tchernetsky  and "The Entry into Paris March" by an unknown author.

 

Jeśli chodzi o wykorzystanie folkloru w rosyjskiej muzyce wojskowej, najbardziej błyskotliwymi przykładami tej praktyki są marsz kawaleryjski przez Siemiona Czerneckiego i "Marsz wjazdowy do Paryża" nieznanego autora.

 

Trot-march/Trabmarsch by Semyon Tchernetsky (In the picture Semyon Tchernetsky conducting the 1945 V-Day Red Army, Navy and Airforce Composite Orchestra. Marsz Kłusem/Trabmarsch przez Siemiona Ciernieckiego (na zdjęciu Siemion Cierniecki dyrygujący orkiestrą zborną Armii Czerwonej, Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych w 1945 r.).

 

There was used a melody of the  Small Russian song  "Gandzia" ("Ґандзя"). Wykorzystano melodię Małorosyjskiej pieśni "Ganja" ("Hannah").
 

"The Entry into Paris March",  or "Pariser Einzugsmarsch" in arrangement of Anton Dörfeldt Sr. is a very interesting by its inventive and fresh musical language, containing leitmotifs of the Russian and Ukrainian dances.

 

"Marsz wjazdowy do Pariżu", czyli "Pariser Einzugsmarsch" w aranżacji przez Antona Dörfeldta Starszego jest bardzo ciekawy przez swój pomysłowy i świeży język muzyczny, zawierający motywy przewodnie tańców rosyjskich i ukraińskich.

 

The Entry into Paris March (1815). Band of the USSR Ministry of Defence (1961). "Marsz wjazdowy do  Paryża" (1815). Orkiestra Ministerstwa Obrony ZSRR (1961).

 

This march should not be mistakenly identified with  the Prussian march Pariser Einzugsmarsch (1814) played in Paris by the Wehrmacht military  orchestra  in 1940.

 

 

Marsz ten nie powinien być mylnie utożsamiany z marszem pruskim "Pariser Einzugsmarsch" (1814) granym w Paryżu przez wojskową orkiestrę Wehrmachtu w 1940 r.

 

See also Zobaczcie też:

 

and/i

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@michal1975-a

Nie musicie, jeśli nie chcecie, nikt nikogo nie zmusza. Ale pan nadal się myli. Niemcy chcieli tylko terytoriów, Lebensraum, nie Polaków.
W tym "Dniu Z" Polska i Polaci obchodziły swoje drugie urodziny. Polska nie zginęła. Dlatego to święto objektywnie jest też polskie święto.


Po wojnie Polska odrodziła się jako duże i silne państwo i osiągnęła niemałe wyżyny.


Co do okupacji, to Polska nadal jest  pod okupacją, tylko to nasza, nie rosyjską okupacja. Ale wydaje się, że Polska to lubi. Oznacza to, że nie chodzi o wolność i niezależność, ale o niechęć do Rosji.


Ale Rosja była sojusznikiem Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, dlatego świętujemy ten dzień.

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andrew Alexandre Owie Właśnie, dobrze Pan mówi/pisze - Niemcy łaknęli tylko terytorium, nie ludzi. Więc co zrobić z ludem zamieszkującym te ziemie? Najprościej ją wymordować. Myślę, że jeśli już to powinniśmy obchodzić dzień "Z" 8 maja, a nie 9 - w Moskwie był  już 9 maja. Niechęć do Rosji całkowicie rozumiem, sam też jestem nieufny odnośnie tego narodu. A przepraszam, co ma Pan na myśli pisząc o naszej okupacji? Czyżby nie był Pan Polakiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@michal1975-a

Nie jestem Polakiem. Jestem Brytyjczykiem.
Co do Rosjan, to mało interesują ich Polska i to, co myślą o nich Polacy czy inni. Nie obchodzi ich to. Nie mają jednak niechęci  do Polaków.
Jak Amerykanie są też bardziej zainteresowani własnymi sprawami niż otaczającym ich światem. Chyba to jest cecha dużych i bardzo złożonych krajów.

Jeśli w Polsce jest Kraków, to tylko dzięki Rosji, która nie pozwoliła Niemcom go wysadzić. Nas Brytyjczykom by to nie obchodziło. Sami wyburzaliśmy całe dzielnice w niemieckich miastach.
Chyba to było ćwiczenie przed bombardowaniem Iraku i Syrii. Ha-ha!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Andrew Alexandre Owie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo dobrze znasz polski jak na Brytyjczyka. Jestem pełen podziwu.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A co Brytyjczycy sądzą o polskich pilotach walczących w przełomowym momencie Bitwy o Anglię we wrześniu 1940, kiedy losy bitwy wisiały na włosku, a każdy pilot był na wagę złota i o tym, że tych samych pilotów pozbawiono sześć lat później honoru uczestniczenia w Londyńskiej Paradzie Zwycięstwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@8fun

Jestem Anglikiem. Ale lubię udawać Amerykanina ze stanu Georgia, czuję amerykańskie Południe i jestem trochę "węglarzem", czyli lubię czarną Amerykę. Ale nigdy nie upadam na jedno kolano. W końcu to, co się stało, to się nie odstanie.

 

Liz Hurley: Imperialism. Unfaithful war. What's done is done, I'd say.


 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@8fun 

ten, który lubi czarnoskórych, my nonce word, mój okazjonalizm


 

@Kapistrat Niewiadomski

Nie wiem, co myślą o tym wszyscy Brytyjczycy, ale osobiście nie lubię niesprawiedliwości wobec tych, którzy walczyli po stronie Wielkiej Brytanii. Nigdy bym tego nie zrobił. Ale wtedy jeszcze nie byłem na świecie i wszystkie decyzje podejmował ówczesny rząd Imperium Brytyjskiego, które, Imperium, już nie istnieje, więc uznajcie to za nagrodę pocieszenia.

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Super bajka Miło zasnąłem    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Opływa mnie woda. Krajobraz pełen niedomówień. Moje stopy. Fala za falą. Piana… Sól wsącza się przez nozdrza, źrenice... Gryzie mózg. Widziałem dookolnie. We śnie albo na jawie. Widziałem z bardzo wysoka.   Jakiś tartak w dole. Deski. Garaż. Tam w dole czaiła się cisza, choć słońce padało jasno i ostro. Padało strumieniami. Przesączało się przez liście dębów, kasztanów.   Japońskie słowo Komorebi, oznacza: ko – drzewo lub drzewa; more – przenikanie; bi – słoneczne światło.   A więc ono padało na każdy opuszczony przedmiot. Na każdą rzecz rzuconą w zapomnienie.   Przechodzę, przechodziłem albo bardziej przepływam wzdłuż rzeźb...   Tej całej maestrii starodawnego zdobienia. Kunsztowna elewacja zabytkowej kamienicy. Pełna renesansowych okien.   Ciemnych. Zasłoniętych grubymi storami. Wyszukana sztukateria...   Choć niezwykle brudna. Pełna zacieków i plam. Chorobowych liszai...   Twarze wykute w kamieniu. Popiersia. Filary. Freski. Woluty. Liście akantów o postrzępionym, dekoracyjnym obrysie, bycze głowy (bukraniony) jak w starożytnej Grecji.   Atlasy podpierające masywne balkony… Fryz zdobiony płaskorzeźbami i polichromią.   Metopy, tryglify. Zawiłe meandry…   Wydłużone, niskie prostokąty dające możliwość rozbudowanych scen.   Nieskończonych fantazji.   Jest ostrość i wyrazistość świadcząca o chorobie umysłu. O gorączce.   Albowiem pojmowałem każdą cząstkę z pianą na ustach, okruch lśniącego kwarcu. I w ostrości tej jarzyła mi się jakaś widzialność, jarzyło jakieś uniesienie… I śniłem na jawie, śniąc sen skrzydlaty, potrójny, poczwórny zarazem.   A ty śniłaś razem ze mną w tej nieświadomości. Byłaś ze mną, nie będąc wcale.   Coś mnie ciągnęło donikąd. Do tej feerii majaków. Do tej architektonicznej, pełnej szczegółów aury.   Wąskie alejki. Kręte. Schody drewniane. Kute z żelaza furtki, bramy...   Jakieś pomosty. Zwodzone nad niczym kładki.   Mozaika wejść i wyjść. Fasady w słońcu, podwórza w półcieniu.   Poprzecinane ciemnymi szczelinami puste place z mżącymi pikselami wewnątrz. Od nie wiadomo czego, ale bardzo kontrastowo jak w obrazach Giorgio de Chirico.   Za oknami twarze przytknięte do szyb. Sylwetki oparte o kamienne parapety.   Szare.   Coś na podobieństwo duchów. Zjaw…   Szedłem, gdzieś tutaj. Co zawsze, ale gdzie indziej.   Przechodziłem tu wiele razy, od zarania swojego jestestwa.   Przechodziłem i widzę, coś czego nigdy wcześniej nie widziałem.   Jakieś wejścia z boku, nieznane, choć przewidywałem ich obecność.   Mur.   Za murem skwery. Pola szumiącej trawy i domy willowe. Zdobione finezyjnie pałace. Opuszczone chyba, albo nieczęsto używane.   Szedłem za nią. Za tą kobietą.   Ale przyśpieszyła kroku, znikając za zakrętem. Za furtką skrzypiąca w powiewie, albo od poruszenia niewidzialną, bladą dłonią.   W meandrach labiryntu wąskich uliczek szept mieszał się z piskliwym szumem gorączki.   Ze szmerem liści pożółkłych, brązowych w jesieni. Uschniętych...   *   Znowu zapadam się w noc.   Idę.   Wyszedłem wówczas przez szczelinę pełną światła. Powracam po latach w ten mrok zapomnienia.   Stąpam po parkiecie z dębowej klepki. Przez zimne pokoje, korytarze jakiegoś pałacu, w którym stoją po bokach milczące posągi z marmuru.   W którym doskwiera nieustannie szemrzący w uszach nurt wezbranej krwi.   Balet drgających cieni na ścianach, suficie… Mojej twarzy...   Od płomieni świec, które ktoś kiedyś poustawiał gdziekolwiek. Wszędzie....   Wróciłem. Jestem…   A czy ty jesteś?   Witasz mnie pustką. Inaczej jak za życia, kiedy wychodziłaś mi naprzeciw.   Zapraszasz do środka takim ruchem ręki, ulotnym.   Rysując koła przeogromne w powietrzu, kroczysz powoli przede mną, trochę z boku, jak przewodnik w muzeum, co opowiada dawne dzieje.   I nucisz cicho kołysankę, kiedy zmęczony siadam na podłodze, na ziemi...   Kładę się na twoim grobie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-25)    
    • Ale dlaczego więźniarką ZIEMI?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Sytuacja jest patowa,ujmę to najprościej, przed snem lepiej film obejrzeć o "Królowym Moście" Pozdrawiam Adam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...