Vitate
Servitutem: to jest łóżko - numer sto pięć - taki mam numer jako Łukasz Jasiński w pół otwartym więzieniu pod nazwą schronienia - schroniska i płacę za to co miesiąc: czterysta sześćdziesiąt polskich złotych - płacę za dyspozycyjność wobec dyżurnego, płacę za brak prywatności osobistej - intymnej, płacę za przepustki - pozwolenie na wyjście, płacę za codzienny alkomat o dwudziestej godzinie i płacę za codzienną ciszę nocną od dwudziestej drugiej do szóstej rano - tak wyglądają policyjne godziny, a jeszcze kilka lat temu płaciłem czterysta polskich złotych za trzydzieści osiem metrów kwadratowych lokalu komunalnego - miesięcznie, natomiast: dwadzieścia metrów kwadratowych lokalu socjalnego kosztuje dwieście polskich złotych - miesięcznie, tak: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową i jestem osobą nielegalnie - bezdomną, cóż: taki los zgotowali mi ludzie, którzy wykorzystują osoby niepełnosprawne - niesłyszące i podejmują decyzje o ich życiu za pośrednictwem telefonu komórkowego - prywatnie, kończąc: vitate - servitutem to życie - zniewolone...
Łukasz Jasiński (Warszawa: 2020)