Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Doba dwojaka


Rekomendowane odpowiedzi

OK. Tekst jest widoczny, to można się czepiać. To nie jest dobry wiersz.

Wiesz jaka jest podstawowa zasada? Piszemy, co myślimy, a później wycinamy, wycinamy, żeby została esencja naszych emocji. Zaimki - bardzo ograniczone. Niedopowiedzenie. Są wiersze, nad którymi nie trzeba myśleć - to jest grafomania (ja takie piszę, bo lubię xd). I są wiersze, które smakują pewnymi domysłami, a każdy czytelnik ma swoje własne kubki smakowe.

 

Tak widzę Twój wiersz po obróbce, to tylko szkic. Może kiedyś sam poprawisz.

 

czasami ściągasz mnie na ziemię

żebym zupełnie się nie zatracił

w zamian wezmę cię do parku

żebyś mogła zobaczyć piękno

proministej nocy

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ais Sam lubię myśleć, że często w poezji nie ma żadnych zasad, a pisanie może być celem samym w sobie, służyć jako nieprzemyślana i czysta forma wyrazu. Stąd przy mniejszych pokładach talentu biorą się takie teksty. Również, wbrew dominującemu od lat podejściu, moim zdaniem poezja nie musi wcale zawsze być jak najbardziej skondensowanym ujęciem. Ogólnie, jak wiadomo, jest szalenie bogatym pojęciem.

 

Ale dzięki wielkie za dobre rady, tę wspomnianą podstawową zasadę zdecydowanie można by uznać za fundament szeroko szanowanych form poezji i argumentować, że wywyższa ona wiersze pod kątem artystycznym. Myślę, że w wielu moich tekstach tego brakuje. Może jeszce kiedyś obrobię ten kontretny twór w taki sposób (a przynajmniej spróbuję heh)

Edytowane przez Matisse (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Matisse  Dla mnie poezja, to niezwykle plastyczna masa, jak modelina czy plastelina. I tak samo, jak świat i ludzie - ewoluuje. Ale żeby mogła wyewoluować,  musi mieć podstawy, źródło. Nie wiem na jakim jesteś etapie, ale myślę, że na etapie archeologa, który szuka, grzebie, wykopuje, spisuje, wyrzuca, zakopuje, ponownie wygrzebuje. 

Ten wiersz nie jest zły, wymaga jedynie obróbki u jubilera.

Najbardziej podoba mi się trzecia strofa, bo jest czuła, delikatna i dotyka serduszka czytelnika :))) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Ja bym tylko ciutek zmienił - nabierasz na wazy (tak i śmieszniej i prawdziwiej) :))
    • @tetu Ogólnie mogę stwierdzić, że nie jestem adresatem tego wiersza, ładnego skądinąd, zgrabnego. Ale tak idę, dziś na piwo i koncert :))
    • @Poetry from DAD Ciepła, bo wiadomo jeszcze żywa Wrażliwa, bo wiadomo - wejdziesz głębiej to się wydrze Dobra - bo leży jak kłoda Troskliwa - bo delikatnie ściska mięśnie Kegla   Nie jestem prawiczkiem ale chyba wolałbym nim jeszcze być. Mentalnie w sumie jestem bo te wszystkie wychlapane nadzieje spłynęły kanalizacją bylejakości.
    • O Obławie już śpiewali w paru ustrojach nawet i nawet niebanalne pieśni   Urządzili taką jedną jednemu samotnym wilkiem go nazywali trop za tropem, ślady, masa śladów   Samotny dał w długą przez pola niejedną tundrę zwiedził, widział pejzaże leciał co sił po przestworzach by uciec (wiadomo, że chciał najdalej)   skraje, przepaście, czyny ponad bohaterkę że nie zginął, że uratował, że gryzł zamiast być zagryzionym, że ujrzał   A potem wrócił na stare śmieci mocniejszy i tylko bardziej zajadły i głodny, przeraźliwie głodny oraz ujadał   I role ponownie mogły się odwrócić bo wiadomo dziś gonisz jutro uciekasz wdał się więc w pogoń, gniótł czynami   ugniatani uciekali w popłochu krew dużo krwi, szarpanina po brzuchach z czasem wrócili wzmocnieni legendą dokonań   Co po nich pozostało tak naprawdę? Pieśń, dużo pieśni i praprawda o kole historii... męskie kłamstwa o sensie porażek i zwycięstw   Słuchały wzruszone, zaciekawione, utwierdzone kobiety one lubią melodie twardości szamotanin choćby po to, by we własnym życiu pięści   nigdy nie wybrać... (swoich synów chcą na artystów lub lekarzy) (a w co pójdą - przenigdy nie wiadomo ://)   Warszawa – Stegny, 16.11.2024r.   Inspiracja - Obława - Jacek Kaczmarski oraz    
    • Rozedrgany w krtani ryk zatrzymał się i dusił w gardle grudki stalagmitów sączonych apatią płuc zaległy flegmą lustrującej grozy.   od zroszonych łzami rzęs pod ramami powiek wejściem do jaskiń wilgotnych i zimnych. W jej źrenicy, w jej odmętach na policzku wilgotnym i chłodnym, wargi me dotknęły chropowatej ściany kościelnego muru, zamkniętych na zawsze Edenu bram.   ...   wedle wspomnienia święcona woda polała się z pocałowanego pomnika, na moich kolanach studziła obumarłe ciało.   Topię się w zalewie słonego potopu malowanych wrót i pogryzionej księgi. W innym świecie szukałbym powodu, kluczyłbym w poszukiwaniu odpowiedzi i oczyszczenia.   Lecz w tym Nie starczy tchu nawet na gorycz.   23.09
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...