Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@corival

Byk na nogach miał owijki

z demobilu wojskowego

i dlatego nikt nie słyszał

jego biegu szalonego.

 

Jak przymierzył tak i trafił

lecz jedynie róg połamał

baca byka znów przechytrzył

bo go nosił, chociaż kłamał.

 

Co on nosił? Zapytacie

nosił pancerz na klejnotach

w tym przypadku był przydatny

lecz przeszkadzał mu w zalotach.

 

Pozdrawiam :)

He Ja

 

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

Nie połamał, a nadłamał,

w pędzie w ścianę chaty łupnął

wściekły na cwanego chłopa

pysk opuścił i odetchnął.

 

Chytre plany jakieś marne,

coś nie bardzo wychodziły.

Same straty dzisiaj poniósł,

zmiana planów, na to siły.

 

Łypnął okiem dookoła,

plany snuć najlepiej w ciszy,

na podwórku rejwach, hola,

czas wycofać ogon z pola.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

@corival

Znalazł odpowiedni kurort

więc się wybrał tam na zwiady

a wiadomo, że byk nosi

łeb nie tylko od parady.

 

Poczuł to na własnej skórze

portier, który stał przy bramie

byk mu przylutował z byka

- idź i poskarż się swej mamie.

 

Wobec siły i przemocy

brama stała wnet otworem

a byk rzucił na odchodne

- jeszcze wrócę tu wieczorem.

 

Pozdrawiam :)

He Ja

Opublikowano

@corival

Nie raz pierwszy kawał byka

ot, tak sobie dla kawału

demoluje, co mu wadzi

sukcesywnie, choć pomału.

 

Wzrasta także liczba ofiar

bez potrzeby, lecz dla żartu

byk fauluje przeciwnika

tuż przed linią, linią startu.

 

Potem nawet i w lansadach

mija metę on jedyny

to dla niego wszelki splendor

i medale i wawrzyny.

 

Pozdrawiam

He Ja

 

Opublikowano (edytowane)

@Henryk_Jakowiec

Byczyć chciałby się, a jednak

czuje wielkie powołanie

kurort ciasny jakis wielce,

i tak marne ma wydanie.

 

Czego nie tknie, wióry lecą

zabawniejsza walka była,

kiedy z bacą spór toczyli,

przydała się wówczas siła.

 

Tutaj siła myśli chyba,

bo i więcej nie potrzeba.

Zerknie, znika nawet ryba,

w stawku żyje ta lebiega.

 

Pozdrawiam :)

 

 

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@corival

Byk wybyczył się aż nadto

w międzyczasie zrobił plany

kiedy, skąd, o jakiej porze

wrócić ma na skraj polany.

 

Znów zamordyzm zapanuje

nikt bykowi nie podskoczy

on natarcie już trenuje

z góry, z płaska i z poboczy.

 

Posłał nawet na przeszpiegi

żeby bacy znać kryjówkę

gdy chcesz wiedzieć, kogo posłał

podpowiadam - sprytną krówkę.

 

Pozdrawiam : )

He Ja

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ćwiczy, ćwiczy w pocie czoła,

to przynajmniej sens przywraca,

susy sadzi dookoła,

i przez płoty nawet hasa.

 

A tymczasem na polanie,

krówka spełniała zadanie.

Śledztwo czyni zawodowe,

nieźle jak na taką krowę.

 

Najpierw psa wzięła na spytki,

ten zajęty był węszeniem,

zeznał więc, zbyt może szybko,

że baca zajęty grabieniem.

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...