Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ból głowy Eola


Rekomendowane odpowiedzi

Inspiracją stał się fryz zdobiący Wieżę Wiatrów w Atenach, prezentujący ośmiu skrzydlatych bogów wiatru starożytnej Grecji. Datowany na I w.p.n.e. 

 

Zmierzył surowym okiem niesfornych poddanych 

pan wiatrów, na wyspie mający siedzibę. 

Nie miał łatwego życia. Swawolne opanować byty: 

skrzydła im przyciąć, w sakwy popakować… 

 

Żeglarze prośby słali, rolnicy nieśli błagania, 

zebrana gromadka słuchała nazbyt obojętnie. 

Eol karcącym wzrokiem powiódł po zebranych. 

Ni cienia zrozumienia dla człowieka potrzeb. 

 

Pierwszy Boreasz, lodowe spojrzenie 

w swobodnej pozie siedzisko zajmuje. 

Krzepki starzec, surowy i zimny jak zawsze. 

Gniew jego gwałtowny, nie do poskromienia. 

 

Groźnym wichrem duje od północnej strony, 

wielkie szkody czyni niepohamowany. 

Podejrzliwie zerka dzisiaj na Zefira. 

Czyżby znowu scysje? Nie w tym sprawa jednak. 

 

Dalej Kajkias zasiada. Równie chłodne oblicze. 

Ten siedzibę dzierży na północnym wschodzie. 

Nieco młodszy, brodaty, tchnieniem swym oziębia, 

ciężkie chmury toczy, strachem w krąg napawa. 

 

Zawsze targa za sobą wielką, niewygodną 

tarczę pełną gradu. Teraz za siedziskiem 

gracisko umieścił. Po co je przywlókł? 

Zagadka… Na to też nie pora. 

 

Kolejnym Apeliotes z naręczem owoców, 

młody arogant, gniewny z napuszoną miną. 

Usiedzieć spokojnie to dla niego sztuka, 

rad by ruszyć od wschodu porywistym dmuchem. 

 

Euros następne z rzędu oblega siedzisko, 

podziwiając sufit z olbrzymim zajęciem. 

Ten bywa zwykle dość spokojnym typem, 

wschodniego sąsiada mitygując często. 

 

Starszy jest znacznie i posłuch dostaje 

od wschodu południowego dość statecznie wiejąc. 

Teraz łypnął krótko, Apeliotes także 

przynajmniej tutaj spokój zapewniony. 

 

Naprzeciw Boreasza południowy Notos, 

głowa na dłoni wsparta, wzrokiem poszukuje. 

Młodzieniec jeszcze, oczy koloru wody, 

głos jak krople deszczu, miękki jak mgły gęste. 

 

Zawsze obok trzyma naczynie na wodę. 

Pozory, bo wiew ma silny i gorący,  

tak jak temperament… aż buzuje, 

choć powstrzymywany silną woli ręką. 

 

Po jego lewej stronie Lips siedzi pogodny, 

oglądając paznokcie. Równie młody chłopak. 

Południowy zachód jest jego siedzibą, 

lubi lekkie chmury, a powiew cieplutki i suchy. 

 

Zachodni wiatr daje Zefir tak łagodny, 

jak żaden z pozostałych. Daleko myślami… 

Zawsze lekko ubrany, często zbyt swobodnie, 

kwiatami przystrojony jakby nimfa jakaś. 

 

Wiosną powiew wilgotny i ciepły, 

życie przynosi naturze, zieleniąc rośliny. 

Latem orzeźwienie niesie przy upałach. 

Uśmiech śle dzisiaj w Boreasza stronę? 

 

Między nim, a północą, Skiron rezyduje, 

starszy i brodaty, wzrok w podłogę wbity. 

Nie jest gwałtowny, ale i nie ugodowy, 

chłodny w obejściu, bywa porywisty. 

 

Wiew ma suchy, silny, umie zniszczyć uprawy 

jeśli złość, bądź ochota na pracę go najdzie. 

Trudny do przejrzenia, kamienne oblicze. 

Kolejny zamyślony. Zaraza jakaś chyba? 

 

Eol w duchu jęknął na ich obojętność 

wobec ludzkich potrzeb. Gniew narastał. 

Proszący dary w świątyniach złożyli  

czarne barany i koguty. Jak należy. 

 

Czy to zlekceważą podwładni? 

Nie posłuchają znowu swojego przywódcy? 

W takim wypadku rozda kary jak przedtem. 

Wór kurzy się w kącie, wykorzystać może…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...