Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

SAD JOY, OR A BURDEN OF HEART IN LOVE ON THE EVE OF THE SPRING BLOOM
SMUTNA RADOŚĆ, CZYLI PRAGNIENIA ZAKOCHANEGO SERCA W PRZEDDZIEŃ WIOSENNEGO ROZKWITU

 

"Bahare Delneshin" ("CONGENIAL, HEART-PLEASING Spring"). Sung by an Iranian tenor Ramtin Ghazavi from Italy. Piano by Hooman Khalatbari

"Bahare Delneshin" ("Miłościwa wiosna"). Śpiewane przez tenora Ramtina Ghazavi'ego. Fortepian przez Hoomana Khalatbari'ego [chała-

 

Poem: Bijan Taraghi
Music: Ruhollah Khaleghi

CONGENIAL, HEART-PLEASING SPRING
Before pleasant Spring had touched the grass,
Oh, the spring desires cast their shadow o'er my head.
Like the breeze of new Spring they visited my nest
In the hope that its mess will be washed by the bloom of flowers.

 

Life-giving Spring, come and glance amazingly at my melancholy,
Break the silence of my solitude,
Behold a lonely tulip of my sad love on my face covered with soot.
Oh, you, whose face I see in my mirror,  head down (lit., lay your head on your bosom),
Since before the bloom of new

Spring old grief of your sad love had been back again.

 

Repetition of the first stanza

 

Life-giving Spring, come and glance at me amazingly,
Break the silence of my solitude,
Feature Laleh alone,
I won't cover my face with soot. 

 

Oh, you, whose face I see in my mirror,  head down,
Before the bloom of new Spring
Old grief of your sad love
Had been back again.

 

"Bahare Delneshin"  ("Printemps agréable"). Arranged and conducted by Maestro Arash Fouladvand. Sung by the Chorale de Bahar (The Spring). Orchestre Philarmonique de Paris-Est

"Bahare Delneshin" ("Miłościwa wiosna"). Aranżacja i dyrygentura: Maestro Arash Fuladwand. Śpiewane przez "Chorale de Bahar" (Wiosna). Orkiestra Filharmonii Paryskiej

 

Wiersz przez Bijana Taraghi'ego
Muzyka przez Ruhollah'a Khaleghi'ego

MIŁOŚĆIWA  WIOSNA
Zanim przyjemna wiosna dotknęła trawy,
Och, wiosenne pragnienia rzucali cień na moją głowę.
Jak powiew nowej wiosny oni odwiedzili moje gniazdo
W nadziei, że rozkwit kwiatów zmyje jego zniszczenie.

 

Życiodajna wiosna, przyjdź i spójrz niesamowicie na moją melancholię,
Przerwij ciszę mojej samotności,
Ujrzyj samotny tulipan mojej smutnej miłości na mojej twarzy pokrytą sadzą.

 

 

Och, ty, którego twarz widzę w lustrze, opuść głowę na piersi,
Bo przed rozkwitem nowej wiosny

Stary smutek wróci ponownie
Zza twojej smutnej miłości.

 

Powtórzenie pierwszej zwrotki

 

Życiodajna Wiosna, przyjdź i spójrz niesamowicie na moją melancholię,
Przerwij ciszę mojej samotności,
Przedstawiaj Laleh sam,
Sadzą nie pokryje mojej twarzy.

 

Och, ty, którego twarz widzę w lustrze,

Opuść głowę na piersi,
Przed rozkwitem nowej wiosny
Stary smutek wróci ponownie

Zza twojej miłości.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Barbie "Spring  Bloom", 1995 

 

تا بهار دلنشین آمده سوی چمن
Ta bahare delneshin amade soye chaman
ای بهار آرزو بر سرم سایه فکن
Ey bahare arezo bar saram saye fekan
چون نسیم نوبهار بر آشیانم کن گذر
Chon nasime nobahar bar ashianam kon gozar
تا که گلباران شود کلبه ویران ممن
Ta ke golbaran shavad kolbeye virane man

تا بهار زندگی آمد بیا آرام جان
Baza bebin dar heyratan beshkan sokote khalvatam
تا نسیم از سوی گل آمد بیا دامن کشان
Cho laleye sahra bebin bar sine daghe hasratam
چون سپندم بر سر آتش نشان بنشین دمی
Ey roye to ayineam eshghat ghame dirineam
چون سرشکم در کنار بنشین نشان سوز نهان
Baza cho gol darin bahar sar ra beneh bar sineam

 

"Bahare Delneshin" sung by Rozhan Shahbazpanahi

 

تا بهار دلنشین آمده سوی چمن
ای بهار آرزو بر سرم سایه فکن
چون نسیم نوبهار بر آشیانم کن گذر
تا که گلباران شود کلبه ویران من

 

باز آ ببین در حیرتم
بشکن سکوت خلوتم
چون لاله تنها ببین
بر چهره داغ حسرتم

 

ای روی تو آیینه ام

عشقت غم دیرینه ام
باز آ چو گل در این بهار
سر را بنه بر سینه ام

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

The song was written as a poem by one of the classical poets of the 20 c. Bijan Taraghi (1930-2009) and composed by a classical musician, one of the founding fathers of the Tehran Conservatory Ruhollah Khaleghi (1906-1965).

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bijan Taraghi

 

It was  performed for the first time by an Azeri Iranian singer Gholamhossein Banan in 1952. The song became a traditional one at once, and now it sooner belongs to the folk rather than classical music.

 

 

People love and sing that song. They mostly prefer the Banan's iconic performance. As to me, I like best the classical covers of the Bahar Delneshin.

 

Ruhollah Khaleghi
 

Piosenka została napisana jako wiersz przez klasycznego poetę XX wieku
Bijana Taraghi'ego (1930-2009) i skomponowana przez muzyka klasycznego, jednego z założycieli Teheranskiej Konserwatorium Ruhollah'a Khaleghi'ego (1906-1965). Po raz pierwszy wykonał ją śpiewak Gholamhossein Banan w 1952 roku.

 

Gholamhossein Banan

 

Piosenka od razu stała się tradycyjna, a teraz prędzej należy do muzyki ludowej niż klasycznej. Ludzie zakochali tę piosenkę. W większości wolą kultowe wykonanie Banana. Jak dla mnie najbardziej podoba mi się klasyczny covery "Bahar Delneshin".

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

The 1st video with Ghazavi. What good clever faces! The audience of the tenor reminds me of the Russian intellectuals of the Chekhovian epoch, I mean the early 20th c. 

Pierwsze video  z Ghazavim. Co za dobry, mądry twarzy! Publiczność tenora przypomina mi rosyjskich intelektualistów epoki Czechowa początku XX wieku.

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Farhang Foundation, L.A. Supporting the Iranian art & culture abroad. Wspieranie irańskiej sztuki i kultury za granicą.

 

Born and living in Italy Davin Ghazavi, 11 year old son of the Iranian tenor Ramtin Ghazavi, plays a pair of Frederic Chopin's waltzes. Urodzony i mieszkający we Włoszech Davin Ghazavi, 11-letni syn irańskiego tenora Ramtina Ghazaviego, gra dwa walce Chopina.

 

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Ramtin Ghazavi performing in Russian the Aria of Lensky from the 2nd Act of the Opera "Eugene Onegin" by Piotr Tchaikovsky. Ramtin Ghazavi wykonuje po rosyjsku Arię Leńskiego z II aktu opery „Eugeniusz Oniegin” Piotra Czajkowskiego. 

 

Więc gdzie, więc gdzie miłości mej marzenia
Młodości wdzięk wiosenne sny
Cóż z losu woli na mnie spadnie
Przeczucie tego nie odgadnie
Wewnętrzny mi nie powie głos
Więc dobrze, niech się spełni los

Czy wczesny grób tu na mnie czeka
Czy chybi mnie śmiertelny strzał
Bóg sądzi, on nam życie dał
I w jego ręku los człowieka
Słońce stworzyła jego moc
On zsyła nam ponurą noc

Do życia z nocy dzień się budzi
Powstaje wśród promiennych słów
Gdy zajaśnieje - z grona ludzi
Na wieki wiem, że zniknę już

I zapomnienia głuche fale
Pokryją troski me i żale
Bo wnet zapomni świat, lecz ty
Ty, Olgo, pamiętać będziesz nie poskąpisz łzy

Uklękniesz ty na mej mogile
Zapłaczesz – dawnych pomna lat
Bom ja ci uczuć oddał kwiat
Tu nam płynęły błogie chwile
Ach Olgo, jam tak kochał ciebie
Jam w tobie szczęście znalazł swe
Tu nam płynęły szczęścia chwile
Ach Olgo, jam tak kochał cię

Nad grobem stań ty skarbie mój
I uroń łzę
W ciemności głos usłyszę twój
Głos usłyszę twój

Na grób, na grób przyjdź
Niechaj głos usłyszę twój
I uroń łzę, ty skarbie mój

Więc gdzie, więc gdzie miłości mej marzenia
Młodości wdzięk, miłości mojej błogie sny

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • gdy szara chmura osnuła szczyt

      ty musisz iść i kamień pchać jak gdyby nigdy nic

      oby Ci nie zabrakło sił obyś nie stracił chęci 

      upaść i leżeć to bardzo nęci 

      myślisz odpocznę 

      a tu kamień który w trudzie znoju 

      sturla się do miejsca skąd wyrosła twoja góra do szczytu

      i cóż zrobisz wtedy 

      ambitny nie poleży 

      ten który w siebie watpi sam się sturla i oleje szczyty tym

      cóż nas czeka u góry 

      tam patrząc ponad chmury

      kamień i trudy podróży czy nam wynagrodzi widok lub czy poznamy tam smak ambrozji czy to za życia raj

      wszedłeś tu sam

      siłą własnych nóg 

      trud który włożyłeś by kamień ten wturlać zbudował ci ciało jak zbroja 

      silne ramiona klatka piersiowa

      wypnij spojrz

      i popatrz

      po co było to wszystko

      po co ta cała  tułaczka 

      na dole było spokojnie

      tu cię każdy zauważa

      rośnie granat 

      smacznego

      gorzko gorzko

      krzyczą a całować nie ma kogo 

      nie ufasz tym co wchodzą 

      a co jak cię stracą jak twój kamień tak w trudzie wepchniety znów 

      po zboczu popchną w dół 

      jak smakuje owoc granatu jedzony w samotności 

      ludzie jak mrowie tu z góry szerszeni stado rozpędzone w niezwykłej harmonii

      co oni tam robią teraz 

      jwk to jedt

      jest byc

      w tłumie 

      tu kazdy

      każdy wwidxi

      co robisz bo sie

      się wyrozniasz

      sam na tej górze 

      ci co patrzą z zazdrością czujesz ich energie

      energię bo wsztsrko

      wszystko wibruje a ty masz dusze

      duszę jak cialo

      ciało potężnie 

      uksztaltowana 

      myślisz czemu ci się chciało 

      pchać ten kamień i szczyt osiągnąć zamiast umrzeć widoku nie znając 

      i terwz na chmury spoglądasz z góry 

      jak one niegdyś nad tobą humoru metafory to dziś szare czy białe ty nad nimi stoisz jak Anioły możesz ich dotykać masz ich smak w ustach na końcu języka 

      gryziesz się w język 

      gdy chcą żebyś im krzyczał 

      chcą wiedzieć co się widzi gdy się jest na szczytach

      namalować obraz z wersów 

      ze słów sponad chmur

      jest trudno jak chuxxx

      znów życia znoj

      to sienie kończy zdobyciem szczytu

      praca dopieto się zaczyna tu

      trzeba wykazać że to nie ślepy los fart czy traf tak chciał 

      tylko że zeby

      żebyś tu stal

      stał to zasluga

      zasługa twa

      i patrzą w górę 

      te mrowek

      mrówek tłumy 

      i widzą wszystko co robisz u góry 

      opisać robienie kupy w tym miejscu nys

      byś chciał gdy każdy to uczucie zna jak się  sra ale niewielu robi to tak bardzo na afiszu 

      albo że Bóg jest bliżej w tym miejscu chcualbys

      chciałbyś wierzyć w Niebo

      ale sam doszedłeś do tego wiec

      więc myslisz

      myślisz ze daleko ci do wiary w Niego 

      chceez czejajacym i patrzącym z dołu dać obraz który zacheci

      zachęci ich do podjęcia trudu tego wyczynu

      niewielu siega

      szczytu

      kilku patrzy na chmury z góry 

      niby Anioł zamieszkując te plusziwe

      pluszowe wybryki natury pedzone wiatrem po Niebie

      i nagle nic nie wiesz

      nieświadomy krzyczysz

      WIERZĘ TYLKO W SIEBIE

      BOGA NIE WIDZĘ 

      ANI ANIOŁÓW

      FAJNIE JESTEM TU

      ALE CZY NIE CHCIALBYM PATRZEC JAK WY Z DOŁU 

      BYĆ JWK WSZTACY WY PEDZIC ZA NICZYM BEZ CELU ŻYĆ 

      ZDOBYLEM

      ZDOBYŁEM SZCZYT

      A TERAZ CO

      DOTKNĄĆ SŁOŃCA MI ZOSTAŁO 

      ALE PARY SKRZYDEL MI ZA MAŁO

       

      HODUJCIE SKDZYADLA LUDZIE

      TU FAJNIE JEST NA GÓRZE 

      ALE JEST DALEJ JESZCZE

      SŁOŃCE JEST DALEKO ALE NIE NIEDOSTĘPNE WIERZW

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...