Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

HISTORICAL & HISTORIC POEMS

LA MATTCHICHE MATCHISH МАТЧИШЪ

 

The matchish melody came to Russia from Paris in 1906 as a ... famous Spanish march hiszpański

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

In summertime it was regularly played by the firemen`s brass bands on the verandas and in the gazebos in the parks in pre-Revolutionary Russia. Moreover, that march that time in Russia turned out to have been a `heroic` song that exposed its descent from the `military` march of the Spanish operetta.
The Russian lyrics of La Matchiche was translated from French by A.W. Szabielski. But it had got no success.However, there appeared a new, pure Russian version of the matchish`s text . And it no longer was a march!

 

Melodia matcziszowa  przybyła do Rosji z Paryża w 1906 roku jako ... słynny marsz hiszpański.

 

 

W okresie letnim regularnie grały go strażackie orkiestry dęte na werandach i  w altanach w parkach przedrewolucyjnej Rosji. Co więcej, ów marsz w Rosji okazał się być pieśnią „heroiczną”, która ujawniła jego pochodzenie z marszu „wojskowego” hiszpańskiej operetki.
Rosyjskie teksty La Matchiche zostały przetłumaczone z francuskiego przez A.W. Szabielskiego. Ale to się nie powiodło, ale pojawiła się nowa, czysto rosyjska wersja tekstu zapałki. I to już nie był marsz!

 

 

"Матчишъ" я научилась
Плясать не скоро,
Одна, какъ ни трудилась,
Всё шло не споро.

 

I learned to dance Matchish,
It troubled me a lot,
No matter how I wished,
I couldn't hit the spot.

 

Nauczyłam się tańczyć „Matczisz”
Nie szybko.
Nieważne, jak ciężko pracowałam,
Nie wszystko szło dobrze.

 

Но вотъ, испанецъ юный
Мнѣ далъ урокъ
Я сразу поняла его
Урокъ былъ въ прокъ.

 

My Spanish cavalier! 
He briskly fixed my faults,
Since then all had been clear,
I was quick on the draw.

 

Var.:
[My Spanish cavalier
Gave me its lesson, o!
At last all was so clear,
I was quick on the draw.]

 

Dopiero gdy młody Hiszpan
Udzielił mi lekcji,
Zrozumiałam go natychmiast.
Jego lekcja była w użyciu.

 

Я такъ была готова
Понять испанца,
Что поняла въ два слова
Прiемы танца.

 

I was so eager then
To understand my Spaniard
That all steps he explained
I did with fire. 

 

Byłam tak gotowa
Zrozumieć mo
jego Hiszpana,

Że uchwyciłam w locie
Techniki tańca.

 

Онъ мощною рукою
Меня взялъ властно
За руку и порою
Шепталъ такъ страстно.

 

He touched me by my arm
With his mighty hand
And whispered in due time
What I should apprehend.

 

On wziął mnie za ramię
Swoją potężną ręką.
I czasami szepnął mi

Coś namiętnie.

<1914>

 

 

*Russian text is in its original old, pre-Revolutionary spelling. Tekst rosyjski ma oryginalną, starą, przedrewolucyjną pisownię.

 

***

 

The Russian revolution smashed all that could only be smashed, but not the matchish. It survived and its tune could be heard both in time of the military communism and the `New Economic Policy`. The new times, however, meant new songs! By that reason its Russian lyrics changed after 1917.

 

Матчиш прелестный танец,
Теперь он в моде,
Его привез испанец,
На пароходе.
Его я танцевала
С одним нахалом,
В отдельном кабинете
Под одеялом.
Была я белошвейка
И шила гладью.
Теперь служу в театре
И стала бля ... актрисой.

 

The Matchish dance ain`t hard.
It`s all the go now!
Imported by a Spaniard
On shipboard! Wow!
Matchiche that I was dancing
With a bastard
Transformed into love-in
Right in his parlour.
I was a seamstress firstly,
And I did satin stitch.
Now I am an actress mostly,
So I`m used as a bitch.

 

Rewolucja rosyjska zepsuła wszystko, co można było tylko złamać, ale nie wszystko. Matchish przeżył, a jego melodię można było usłyszeć zarówno w okresie komunizmu wojennego, jak i podczas Nowej Polityki Ekonomicznej. Ale nowy czas oznaczał nowe piosenki! Z tego powodu jego rosyjskie teksty zmieniły się po 1917 roku.

 

Matchish to piękny taniec
Teraz jest w modzie
Przyniósł to Hiszpan
Na parowcu.
Tańczyłem go
Z jednym zuchwalcem

W osobnym biurze
Pod kocem.
Byłam krawcową
I szyła ściegiem satynowym.
Teraz służę w teatrze
I została pieprzoną kurw... aktorką.

 

Edytowane przez Andrew Alexandre Owie (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ostatniej twierdzy, a może pierwszej, bo od ciała wiele się zaczyna, ciało musi być zaopiekowane, bo inaczej... i wóz stanie i woźnica i... Mikroagresja codzienności - oj, to jest bardzo dobre określenie. Można było jeszcze w to wkomponować kilka detali jak choćby temperatura czy efekty wzrokowe, ale szczególnie chciałam się skupić na wrażeniach słuchowych i żołądkowych.     Bardzo jestem wdzięczna za Twoją opinię, dzięki niej wiem, na ile czytelne jest moje "pismo". Co wprowadzają w nim wielokropki, które przyznam, że lubię stosować. Dla mnie one są jak przystanięcie i złapanie tchu, czasami myśli kontynuującej, co by się tutaj pokrywało.    Pozdrawiam :)
    • Zanim zdążyłem powiedzieć coś więcej znów słodka Pluie ubiegła mnie i z dużą pewnością w głosie stwierdziła   - Uratujecie swą funta kłaków nie wartą głowę monsieur Orlon - kokieteryjnie puściła mi oko i poprawiła swe czarne włosy, targane przez wzmagający się północny wiatr - Wacek był u nas wczoraj po zmroku i na trzeźwo ten konus oczywiście nie puścił pary z ust ale gdy podstawiłam mu dwa gąsiorki z winem, zaprawionym alchemicznymi ziołami Alipsy, to język rozplątał mu się ochoczo niczym węzły na pludrach młodzieńców na widok moich dorodnych mimo wieku cycków.   Alipsa chwyciła mnie za ramię tak mocno aż uczułem na kości jej długie, zadbane paznokcie, którymi tak ochoczo gnębiła klienckie plecy i piersi.   - Konus wyjawił Wasz plan. I muszę przyznać, że mimo waszego alfonskiego uszczerbku na godności I honorze prawego obywatela to łeb macie na karku i nie wzbraniacie się w godzinie zguby wołać o pomoc do samego nieba Orlon. A raczej do jego zesłanych we właściwym czasie orędowników.   Więc dziewczęta znały już cały plan i tylko grały umartwione niewiasty na potrzeby tego kabaretu śmierci. Może i murwy i wszetecznice ale za to jak piękne i mądre a co najważniejsze moje i na mojej protekcji.   - A czy poznałyście gołąbeczki kochane tego który ma mnie wybawić od wątpliwej przyjemności dyndania na szafocie? - w tej chwili jeden ze strażników złapał mnie za tak zwane łachy i pchnął naprzód. Zrobił to tak silnie i nagle, że prawie wylądowałem całym ciężarem na obliczu jakiejś rozwrzeszczanej dziewczyny w pierwszym rzędzie gminu. - Madame mi wybaczy ten zupełny brak ogłady ulicznego fagasa - skłoniłem się do ziemi, obróciłem do strażnika i nim zdążył wymierzyć mi cios pałką usunąłem się, skocznym piruetem na bok a pałka rozpędzona pewną ręką strażnika spoczęła na twarzy dziewczyny. Odgłos łamanej szczęki i wybitych zębów było słychać w promieniu kilkunastu kroków mimo nadal gwarnej i gorącej atmosfery tłumu. Dziewczyna padła bez ducha na wznak za siebie a do zamarłego w totalnym zdziwieniu strażnika doskoczyła widać matrona pechowej poszkodowanej i w szale zaczęła kopać i bić na oślep strażników a Ci zwarli się z nią w atletycznych zapasach. A ja dzięki temu zyskałem dodatkowy czas dla dziewcząt.   - Ojciec Orest od Ran Chrystusa był przyjacielem i powiernikiem mego godnego podziwu i zbawienia ojczyma. Więc naturalnie i mnie objął pomocą bym także dostąpił łaski i zbawiennego w skutkach miłosierdzia naszego Boga, któremu nie jest obojętny los nawet tych całkowicie upadłych murew i alfonsów, którzy za niewinne występki jak zabójstwo kardynała który przeto wykończył mego ojczyma, teraz muszą pokutować i tańcować ze śmiercią na placu St Genevieuve.   Tibelle zrobiła minę jakby nie wierzyła własnym uszom ani mojemu szelmowskiemu, wężowemu językowi. Wymieniła pojednawcze spojrzenia z kokietkami i wypaliła   - Już my znamy Twego ojczulka … jak go mianowałeś Oresta od Ran Chrystusa lecz konus zna go znacznie dłużej i był kiedyś członkiem kompanii zakonnika a raczej jeszcze wtedy sodomity i włamywacza, faworyta Damasusa z Tolouse. Był jego prawicą sprawiedliwej śmierci dla spóźniających się z oddaniem tego cesarzowi półświatka co cesarskie. Czyli długów. A nosił on wtedy imię Papilona z Dunkierki choć konus określił go zgoła kwieciściej jako Papilona od świętej piczy Marii Magdaleny   Więc to najprawdziwsza prawda, że ojczulek Orest był kiedyś kolegą po fachu i równym nam niegodziwcem. Powierzyłem swą głowę zatem w jak najlepsze ręce.  
    • @viola arvensis   Wiolu, Wiolu, Wiolu. rozpieszczasz mnie swoimi słowami.   Ty, prawdziwa poetka - do mnie......   dziękuję najpiękniej jak umiem :)))))      
    • @Migrena kiedyś myślałam, że o miłości powiedziano już wszystko. Jednak  gdy czytam Twoje wiersze to zmieniam zdanie. Ciągle czymś zaskakujesz cos rozświetlasz. Przychodzę tu po natchnienia i zwykle znajduję. I za to dziekuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @huzarc   ale ja ciągle rozmyślam nad Twoim wierszem.   podziwiam Cię, że podejmujesz takie trudne tematy.   trudne ale fundamentalnie ważne.   brawo !!!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...