Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Był Rok 1984 Błękitnego Lotosu. Światem rządziła Łysa śpiewaczka imieniem Lolita. Mieszkała na Pustyni Tatarów z Kochankiem Lady Chatterley – Wielkim Gatsby. Od stuleci trwała Wojna światów.

 

Aurelian Obcy W poszukiwaniu straconego czasu niczym Mały Książę już niedługo miał wyruszyć w Podróż do kresu nocy, by Czekając na Godota wypowiedzieć Imię Róży przed Różoukrzyżowaniem, kiedy nastąpi Przmiana.

 

Marzył o tym każdego dnia i każdej nocy. Wszystkie ważne informacje zapisywał w Kronikach marsjańskich, a na początku każdego miesiąca sporządzał Protokół dla Lolity. Oprócz tego prowadził prywatny Dziennik, w którym zapisywał słowa Pogardy dla swojego ciemiężyciela Władcy Pierścieni. Został ujęty w niewolę i skazany na życie i badanie czerwonej planety. Ale już niedługo miała skończyć się jego Dola człowiecza.

 

Minęło Sto lat samotności W odmęcie uczuć i wreszcie Aurelian wyruszył w Cudowną podróż na Proces Generała martwej armii, poplecznika Władcy.

W drodze, przemierzając Czarodziejską górę, spotkał komandorów Mistrza i Małgorzatę oraz Ulissesa z ich obrońcą wielkim, kudłatym Psem Baskerville’ów, który niestrudzenie Buszował w zbożu, zarastające Archipelag GUŁagu.

 

Zmęczeni po podróży rozpalili ognisko Pod wulkanem czując i słysząc Wściekłość i wrzask żołnierzy, zaś po krótkiej dyskusji o skazanych na banicję Fałszerzach - Martinie Edenie i Teresie Desqueyroux oraz bardzo trudnym Wyborze Zofii, zapadli w Głęboki sen.

Obudziła ich Oblubienica Pana - Matka Boska Kwietna trzymająca w dłoniach Kamień filozoficzny szeptała Komu bije dzwon, Dzieci Pólnocy, bo już wszystko Przeminęło z wiatrem…

 

Ponownie zasnęli obudzeni Pod słońcem szatana głośno stwierdzili, że to Fikcje, albo Żart i po skromnym śniadaniu rozstali się czując w sercu Smutek tropików, więc rzekli Witaj, smutku i ruszyli w swoje strony.

 

Aurelian odwrócił się w stronę przyjaciół przyglądając się jednemu z nich zadał sobie pytanie – Czy to jest człowiek? - jednak nie zastanawiał się nad tym dłużej. Cieszył się, że Proces zakończy wojnę i zacznie się Nowy wspaniały świat.

 

 

___

***Tytuł powieści A.Christie

~*~

W utworze zostały wykorzystane niektóre tytuły z listy 100 książek XX wieku ogłoszonej w dzienniku "La Monde" - wikipedia. Tekst został napisany w hołdzie na Międzynarodowy Dzień Pisarzy (03 marca), który

został utworzony w 1984 roku przez PEN Club. Jego celem jest promowanie literatury, oraz obrona wolności słowa i rozwój społeczności pisarzy na całym świecie. Przy okazji święta organizowane są spotkania autorskie oraz wieczory literackie.

 

Edytowane przez AOU (wyświetl historię edycji)
  • ais zablokował(a) ten utwór
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...