Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyszedłem z terapii i coś we mnie pękło
Któreś ze zdań uderzyło w samo sedno
Zacząłem kochać samego siebie, zacząłem kochać więcej
Przelałem złość w ambicje i zacząłem iść prędzej
W stronę marzeń, których od zawsze był we mnie ogrom
Po prostu wokół zawsze panował pędu pogrom
Ten, który uciszał mój wewnętrzny głos
Nie jeden na głowie zjeżył się włos
Gdy poczułem radość tworzenia czegoś własnego
Gdy nie chciałem zakończyć życie jako coś zbędnego
Odważyłem się zrobić krok, a nogi poszły same
Tak zaczęła się moja prawdziwa wycieczka w nieznane

 

A więc nigdy nie przestawaj walczyć o swoje
Miłuj co dał Ci świat, tam leżą szczęścia zwoje
Biegnij ile masz sił, bo koniec jeszcze daleko
I
Chwal wschodzące słońce, z nim idą nowe uśmiechy
Już blisko przecie jesteś powodu do własnej pociechy
Eden czeka za rogiem, za mgłą gęstą jak mleko

 

Odnalazłem siebie we wszystkim, co mnie otoczyło
I hobby i marzenia i ludzie, to wszystko mnie stworzyło
Nie czułem nigdy zazdrości, że ktoś zaczął lepiej
Bo ważne jak skończymy, gdy spojrzymy niebiosa sklepień
Nie interesuje mnie moda ani stan Twojego konta
Pokaż mi swe wnętrze, i to jak często tam sprzątasz
Twoje sumienie - czy pozwala Ci spać?
Twoje koszmary - czy dają Ci o sobie znać?
Gdy zrozumiałem, że sukces noszę we własnych rękach
Gdy ujrzałem, jak potęguje go w psychicznych mękach
Odważyłem się iść już tą drogą dziwaka
Nawet w grudniu znajdę posmak lata


A więc nigdy nie przestawaj walczyć o swoje
Miłuj co dał Ci świat, tam leżą szczęścia zwoje
Biegnij ile masz sił, bo koniec jeszcze daleko
I
Chwal wschodzące słońce, z nim idą nowe uśmiechy
Już blisko przecie jesteś powodu do własnej pociechy
Eden czeka za rogiem, za mgłą gęstą jak mleko

Opublikowano

@TheDiary44 bardzo pokrzepiający tekst, trochę bym poprawił tu i ówdzie, ale sądzę, że to właśnie przekaz powinien być najważniejszy, dopiero na drugim miejscu forma. Ja do dzisiaj nie potrafię pięknie przyozdabiać prezentów, ale nad samym prezentem nieraz myślę godzinami. 

 

Pozdrawiam Cię Serdecznie! 

Opublikowano

@Rastu hej, dzięki za opinie. Faktycznie, te wierszyki co oznaczam 1-7/7 są mocno ode mnie, i raczej chcę nimi się podzielić z potrzeby serca
Niemniej, chętnie posłucham opinii - myślę, że w ten sposób się najwięcej nauczę
Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...