Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

[temat usunięty]


Rekomendowane odpowiedzi

Podoba mi się to, o czy mówisz. Wychodzi na to, że PL nie identyfikuje się z tłumem, z ważnych dla siebie powodów, jest samotnikiem. 

W trzeciej zwrotce mógłbyś się bardziej postarać i zrezygnować z powtórzeń „jakim cudem”, coś mi tam nie pasuje i zgrzyta nie fonetycznie tylko logicznie. Zakończenie powinno porywać, a ono mnie nudzi. Ale i tak daję serducho za pomysł. 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Np. 

Jakim cudem ciała niektórych zaczęły płonąć

i układają się w jasno usłane przestrzenie

niepotrzebnie opowiedziałem się za tą stroną

mimo że przejrzałem każde zwodnicze marzenie

 

Ps. Nic nie narzucam. Pozdrawiam :)

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchałam recytacji, bo w pracy nie mam głośników. I widzę z komentarzy, że niewiele straciłam. :)

Podoba mi się obrazowanie w wierszu, chociaż nie wszystkie symbole są dla mnie jasne, np. nie rozumiem, co oznaczają płonące ciała albo jasne przestrzenie, albo za jaką stroną opowiedział się Peel i jakie strony miał do wyboru.

Ale przemawia do mnie metafora z niemożnością usłyszenia ludzi - rozumiem to jako niemożność porozumienia się, dogadania, operowanie innymi pojęciami i systemem wartości niż otoczenie. Często czuję się podobnie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Chwile

 

chcesz czy nie chcesz to się stanie

gdy wpadniesz w otchłań dorośniesz

obserwuj to upływanie

 

młodość cierpliwość

pielegnuj przestrzenie marzeń

pamieć przypomni to się stanie

śmiercią za życia zmartwychwstaniem

kochanie miłość samotność troski

wszystko znów będzie

 

nie goń młodości okaż cierpliwość

czule pielęgnuj przestrzenie marzeń

pamięć zapisze to co było

ponad ten czas zmartwychwstaniem

 

kochanie miłość samotność troski

wszystko to będzie znów się stanie

 

Z pozdrowieniami MM

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wierszy jest zatrzęsienie,ale tylko niektóre są poezją.
    • bądź tu i zostań Nasze serca  spłoną czerwienią Ze mną poczujesz się jak w niebie Mamy ten  sam klucz  do naszych serc Nasza droga miłości jest taka sama kolorowy dom w kształcie serca Miłość buduje nasze życie Oglądamy zdjęcia z przeszłości Nie mają koloru , mają kolor miłości Dlaczego potrzebujemy skarbu , mamy siebie                                                                                              Lovej . 2025-01-14                 Inspiracje. Czy istnieje prawdziwa miłość
    • W drewnianej klatce, pod cieniem drzew, ptak śpiewał pieśń, co nie miała słów. Skrzydła złożone, niemal zapomniane, wciąż drżały w rytmie dawno przebrzmiałych snów.   Blask słońca wpadał przez kraty złote, rzucając cienie jak pajęcze sieci. Każdy promień – przypomnienie lotu, każdy dzień – więzieniem bez ucieczki.   Marzył o niebie, gdzie wiatr unosi, o wolnym błękicie, co nie zna dna, lecz skrzydła skurczone nie znały mocy, a pieśń w gardle zmieniła się w łza.   „Otwórzcie klatkę” – chciał krzyknąć światu, lecz głos zamilkł w gęstwinie liści. I tak trwał w ciszy, na skraju zmroku, pragnąc wolności, choć w niej mógłby zginąć.   Aż pewnej nocy, gdy księżyc zbladł, i cisza pożarła ostatni śpiew, klatka uchyliła swe drewniane wrota, lecz ptaka w niej już nie było – tylko cień.   Świt zastał klatkę pustą, jak wieko, które zamknęło w sobie ostatni sen. A wiatr poniósł pióro ku dalekim wzgórzom, gdzie niebo dotyka nieistnienia tłem.
    • @Laura Alszer   Usunąłem martwe teksty, to znaczy: bez polubień i komentarzy, zanim coś tutaj opublikuję (publikuję tylko tutaj, sporadycznie na Facebooku) - piszę najpierw na Wordzie (mam jeszcze rękopisy w Czarnej Teczce) i dopiero potem publikuję tutaj - po szlifie, jako uczeń publikowałem teksty w licealnym pisemku "Uważam, że...", bibliotekarskim "Sowa Mokotowa" i tygodniku "Tylko Polska", wydałem również tomik wierszy pod tytułem "Kowal i Podkowa" - można go zamówić w Archiwum Akt Nowych - trzeba po prostu napisać do wyżej wymienionego archiwum list elektroniczny lub iść bezpośrednio i zadać pytanie, jasne: wszystko mam zapisane na Wordzie - włącznie z "Czarownicą" - na profilu mam życiorys i dane kontaktowe, gdyby pani zechciała - mogę pani wysłać.   Łukasz Jasiński 
    • więc pielęgnuj piękną miłość co się rodzi jeszcze nie wiesz czy przypadkiem to nie chuć miłość wzniesie z ram codziennych wyswobodzi a chuć umrze zostawiając w sercu lód   pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...