Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

nie wrosłem z ludobójstwa i przemysłu śmierci

w modernistyczny świat gestów

artystowskiego pozerstwa

głębszego od dna

 

poszukiwań

 

nie bronię autonomii sztuki

niezastygłej w świątynie

niezwoskowiałej

co najwyżej

 

przy ograniczeniu środków

o słowo czyste prawdziwie  

nie zawalczę w niczyje

jak i w swoje imię

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Trudne pisanie. Manifestacja posiadania pokładanego zbioru wartości. W moim odczuciu puenta akcentuje postawę nieangażowania się. Stanie z boku ze stoickim spokojem, choćby niedźwiedź :)))).

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Albo kamień ;) Tytuł wg mnie reprezentuje filozofię PL. 
 

Przerost formy nad treścią to pochodna potrzeb ego i jego np. realizjacji / pozycji w stadzie.

Ale kamień - czy to nie maska / pozycja ochronna? Komułzy? 

Ja się na sztuce nie znam. Ale pasjonuje mnie prawda i jej adekwatność - stanu do opisu.   

Pozdrawiam, bb  

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bingo!  :)) Komu łzy, komu kant (Kant?)

Nie, no trochę żartuję z tym dopasowaniem do mnie, bo niestety nie potrafię jak ten kamień (w sensie filozoficzny;) być. I chociaż chciałbym, nie umiem  ;p  bo

Bo ten tekst też może być żartem na temat owego przerostu, o którym piszesz. Zauważ, jak wszystko może być ważne i zarazem błahe, bo wystarczy, że wszystko, co tu jest na nie przekręcimy na tak, a stworzy się górnolotny patetyczny i (mam nadzieję;) artystowski gniot o czystości słowa i diabli wiedzą czego jeszcze - a może i nie? ;)))

W każdym razie, jak widzę, prawdy doszukujemy się podobnie, choć niekoniecznie w podobny sposób.

Pięknie dziękuję bb

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

przy ograniczeniu środków

o słowo czyste prawdziwie  

nie zawalczę w niczyje

jak i w swoje imię . . . . . . to najbardziej mi się spodobało

Pytanie... czy w pierwszym wersie, nie powinno być.. nie wyrosłem.. z itd.

Udanego Sylwestra.

Opublikowano

ciekawe pytanie, bo też się zastanawiałem, jak to zrobić. A ponieważ tekst miał być trochę "zakręcony" dokładnie to przeanalizowałem. Otóż nie powinno. Gdyby było "nie wyrosłem" musiałoby się zakończyć np. "na ... modernistycznego artystowskiego pozera", tymczasem u mnie jest:

"nie wrosłem ... w w modernistyczny świat gestów".

 

a cytat - strasznie się nad tym napociłem, ale jak widać warto było :)

Pięknie dziękuję i również świetnej zabawy życzę oraz pomyślności i pomysłów w Nowym Roku. :)

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A fe, cóż to, co za afront mnie spotyka.

więc i mój rechot Ci nie styka?

:DDDD

Nie powiedziałem, że nie rozumiem, tylko, że Twoje pisanie (ten pseudo-wytwór) jest niezrozumiały. A dokładniej - sam nie rozumiesz, co wypisujesz, bo co to znaczy: od czego nie mogę się tutaj uciec,

chyba "do czego nie mogę się tutaj uciec", albo "do czego mogę się tutaj uciec", bo:
"od czego nie mogę się tutaj uciec" brzmi co najmniej (wybacz kolego)"od czapy", czyli bez tzw. meritum, sedna, kwintesencji,
ponieważ całkowicie brak tu logicznego sensu zdania, tudzież - używając twojego języka - ów został tu beznadziejnie pogmatwany.
Jednym słowem to tak, jakbyś powiedział:
"od czego nie mogę tutaj nawiązać", a nawiązuje się do czegoś, nie od czegoś.No chyba, że

jak przytoczyłem wyżej
o czapę "idzie".

A cóż to za konstrukcja faraońska? Śmiechu co niemiara, ale z drugiej strony, tak karkołomnej konstrukcji zdania już dawno nie widziałem, ani nie słyszałem.

 

Za czym/owo/niejako - Waści chodziło, jak dotąd nie sposób dociec, bo nic się dalibóg nie zgadza. Bo co miałeś na myśli pisząc: zaproponowane niejako przez Autora... Czy poza mną jest tu jeszcze inny "niejako-autor" lub jeszcze ktoś, kto coś tam zaproponował?

No chyba nie i to nie propozycja, ale fakt. Nie dość, że ten wywód brzmi arcy-komicznie, to jeszcze nawet ja, laik z "prostackim rechotem", jako tę rękawicę w twarz rzuconą polonistom odbieram ów nieprawdziwie i sztucznie wydumany język jak i policzek dla współczesnej nowomowy, która co prawda o wiele paskudniejszą jest, a mimo to używa się jej bezkrytycznie w środkach masowego przekazu, mass-mediach jak i na salonach tzw.elyt o autoramentach wszelakich . Uważasz, że Twoja egzaltowana narracja dodaje powagi, albo splendoru, Twoim komentarzom? :)

Tu pewnie chodziło Ci o strofy, nie wersy, ale poprzestanę na tym. O heglowskich ujęciach duchowości już nie mam siły.

 

 

Edytowane przez jan_komułzykant (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infeliaBrawo! To wyborny wiersz, w którym jest wszystko, co trzeba - prawdziwe życie, humor, nawet odrobinę przechylający się w stronę groteski, ale też subtelna, dyskretna liryka, zmyślnie ukryta w detalach (cycata baba, wata cukrowa, uczeń grający rolę drzewa). Radosna, sztubacka niewinność przeplata się tu jednak z pewnego rodzaju gorzką refleksją, która ukazuje bardzo asymetryczny konflikt między tym, co przecież naturalne, żywe, wesołe, intuicyjne - a ciasną klatką bezdusznej instytucji. Za puentę o czerwonym pasku postawiłabym siódemkę z plusem ;) Dlatego, bo wreszcie przywraca właściwy porządek świata.
    • Przegranym pokoleniem nas nazywają, ci co z okna czołgi oglądali. A ci co z okna kuriera wyglądają, za najbardziej nieszczęśliwych ludzi. Pół dnia rozkmin z bandą na drabinkach, drugie pół biegając za piłką. Od kwietnia do października mój rower do piwnicy nawet nie zaglądał, robiąc pięć razy równik po osiedlu oraz pobliskim lesie. Na ścianach pokoju pop, w ręce nieudolnie „Nie płacz Ewka”, a w radio Gollob, walczący o marzenia z dzieciństwa za cenę resztek zdrowia. Pamiętam nerwy pierwszej rozmowy i zawód na jej twarzy, gdy popłynęły pierwsze słowa. Tak samo jak stres przed egzaminem w dorosłość i radość po jego zdaniu. Potem na dobre przepadliśmy we mgle prozy życia, ale ci przed nami i za nami już nie? Bloki wypełnili przegrani, oszukani i rozczarowani, ale czy tylko czterdziestolatkowie? Czy wy nie żyjecie już tylko wspomnieniami? A wy niekończącą się frustracją z niemocy? Czy to jest lepsze od żalu? Żalu do was, że spieprzyliście nam życie. I do was, że nas ciągle doicie. My, pokolenie skrzywdzonych? Czy my, pokolenia skrzywdzonych? W kraju, gdzie ciągle za mleko płaci się krowami, trudno nie zostać pokoleniem straceńców.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        W ostatnich dwóch wersach zawiera się cała poezja tego obrazu, gdy tworzysz pewnego rodzaju oksymoron, łącząc chłód lodu z ciepłem dymu. Wiersz wydaje mi się niepokojący, ukazana w nim zmysłowość prowadzi w mroczne rejony doświadczania. Lepkość ciszy kojarzy mi się z niemocą i zniewoleniem. Zamykanie dymu w kostkach lodu, może być również opisem wstydu i wypierania wspomnień. Upiorne miasto symbolizuje przestrzeń pamięci, ale też wrażliwości, która w zetknięciu z czymś fizycznym, brutalnym, zapadła się sama w sobie.  
    • @hania kluseczkaŚwietnie napisany, bo nie szafuje metaforyką, stawia na nagość - zarówno obrazowania, jak i bohaterów lirycznych, których kolejne odsłony pokazują w emocjonalnej  prawdzie. No i podoba mi się potraktowanie gatunku erekcjato, jako nośnika głębszej, ambitnej treści, a nie tylko jako formy literackiej zabawy.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        No to w takim razie nie grzebię w wierszu ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...