Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Galeon narodowy


Rekomendowane odpowiedzi

Czy tak było zawsze? Na kraj można liczyć?
Gdy naszą historię, jednako rozliczyć?
Gdy naród odpływa, gdy burty, strzaskane...
Przez falę języków, na orła wstawiane.
Stare nadal stoją, zatwardziałe dęby...
Z korzeniem mocnym, aż są nam kotwicą.
Wczepiona w fale, i pochmurne kłęby.
Lecz serca nie boli, bo młodzi nie widzą...

Przecież gdy już drzewa, upadną wyrwane.
Nic nie pozostanie, li galeon dalej.
Już się nie obudzą, godło, hymn śpiewany...
Będziemy płynąć, inni tyle że stalej.
I gdzie dopłyniemy, gdy lądy zabrane?
Gdzie zacumujemy, gdy nie chce nas już klif?
Od swojego portu, te mile, nieznane.
Gdzie nadal historia, i li serce się tli...

Cóż że jest tam port nasz, wiara i nadzieja?
Nadzieja matką głupich, i naszą aż wstyd.
Przecież była zbroją, gdy byłą zawieja.
Kiedy to od nadziei, zależał nasz byt.
Gdy zaś na wojenkę, nasz galeon ruszał.
Ze zbroją nadziei i z mieczem ze krwi.
Orzeł na ramieniu, co walczyć nie musiał.
Biliśmy się za niebo, co dla nas wciąż grzmi.

Jak czyny przeliczyć, czyny i podboje?
Czy by wyszła prawda, czy sława na swoje?
Zostawić można myśl, tą tym co zamarli.
Wciąż są historią, więc jeszcze nie umarli.
Razem z narodem, już nie w galeonie...
A małej szalupie, z dziurą na środku.
Czy chwycą się brzytwy, i skoczą do zgonu...
Ja skoczę w dziurę, łatać ją w zarodku.

I sam na statku, na wody spadku...
Wypłynę w wody, nieznane...

Komentarze co złe albo bez sensu mile widziane :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...