Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Żabia etiuda


Rekomendowane odpowiedzi

Wyciągnął rękę w stronę jej podbródka, po czym połaskotał go czy pogładził w tak wyraźny sposób, że nikt, choćby był niewidomy i niesłyszący, nie mógł mieć wątpliwości, że to zrobił. Oboje byli przy tym sztywnie oficjalni.
- ...żabciu.
- Zobaczymy na miejscu, czy zjemy więcej.
- Masz rację. Zawsze masz - powiedział, jakby cmoktał, a przecież tylko wypowiadał poszczególne słowa.
Żabcia trzymała w dłoniach bukiet różowych goździków.
- Wiesz, dostałem piątkę z tego kolokwium z handlu. Ale nie jestem zadowolony. Bo, imaginuj sobie, taka pusta Olka, która zaczęła się uczyć dzień przed, też ma piątkę, a nie zrobiła nic, żeby ciągnąć te zajęcia. Ja i kilku innych zawsze odpowiadaliśmy na pytania i sprawialiśmy, ze toczyła się dyskusja, a ta przyszła sobie na samo kolokwium z gotowymi notatkami i ma pięć.
- Hm...
- A jak było u ciebie na zajęciach, żabciu?
- Uczymy się robić bazy danych - odparła, a jej twarz wyrażała zarazem nowo przybyłe ożywienie, jak i nieustanne przekonanie, że wie, co jej się należy od chłopaka (i życia).
- To świetnie! - zaczął, wycierając przy tym okulary o rękawiczkę - Wspaniale! - krzyczał, nakładając je na nos. - Żabciu! - Dziwne, że nie wstał ze swojego miejsca. Zawtórowała mu żabcia.
- Wiem! Bardzo mi się to podoba i na pewno przyda mi się w przyszłości!
- Na pewno! Przecież to... przecież to wspaniałe! Wpiszesz sobie...
- do CV!
Patrzył na nią tak, że nawet kierowca, mimo że byli zwróceni do niego plecami, musiał przeczytać "Ja kocham ciebie, żabciu" w jego oczach i całej sylwetce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...